 |
już nie pamiętam, co to zakochanie. poczekaj, muszę sobie przypomnieć. coś takiego było. jakiś czad, szaleństwo, kompletne dziwactwo. gdzieś latałem, gdzieś wystawałem pod oknami, chciałem odebrać sobie życie. pamiętam, że waliło mi strasznie serce, ciągle rumieniłem się, coś bardzo bolało, mocno bolało, ale za to słodko, strasznie słodko aż pod niebo, bolała pewnie dusza albo coś podobnego.
|
|
 |
Kiedy mówiły mi: ranisz, miałem słuchawki na uszach
|
|
 |
Ten most do ludzi do marzeń już dawno spaliłaś jak setnego szluga. Pakujesz sztos aż krwawi Ci nos, bo sądzisz, że jesteś szkaradna i nudna. Smutny negatyw tak monotonny, szary codzienny sen a nie highlife.Lubiłaś tańczyć, malować i pływać a topi Cię znów basen Ballantine'sa.
|
|
 |
Sam przed sobą przysięgałeś, że już będzie ok. W telefonie na tapecie uśmiechnięta rodzina, dobrze chociaż że wygaszasz, jak zaczynasz tam sypać.
|
|
 |
po chuj mi koledzy po chuj mi dziewczyna przeciez jest kodeina
|
|
 |
wspominaliśmy ludzi, którzy od nas odeszli z powodu grzania narkotyków, ale nie przeszkadzało nam to w braniu ich tu i teraz. po prostu nie boimy się śmierci, chcemy żyć pełnią życia, żyć szybko i kochać mocno, a ponad wszystko być ludźmi wolnymi duchem
|
|
 |
wyciągnęła do mnie rękę, nie wiedziałem co mam zrobić, więc połamałem jej palce swoim milczeniem
|
|
 |
kurwa, nigdy nie widziałem by ktokolwiek miał takie oczy jak ona
|
|
 |
kiedy dawałem tu komuś za wiele, to później odbierał mi wszystko
|
|
 |
Zasadzimy drzewo. Jabłonkę. Upieczemy chleb i zjemy go z masłem gdy będzie jeszcze gorący. Zawiesimy hamak. Zerwie się sznurek od naszego latawca bez wstążek które urwałam przejeżdżając po nich rowerem. Będziemy brodzić stopami w zimnej wodzie potoku w Bieszczadach. Przejdziemy pieszo przez całą Portugalię. Adoptujemy kota i nazwiemy go Kinia nawet jeśli to będzie on. Napiszemy tekst kołysanki. Pójdziemy na ryby zimą i złowimy Karpia, ale wypuścimy go bo przecież to niehumanitarne zjeść go w Wigilię. Ulepimy bałwana na łące. I jeszcze nauczysz mnie parkować. Zapiszemy się na kurs gotowania i skończymy go z wyróżnieniem, a potem upijemy się tanim winem nad Wisłą. Złapiemy szczęście.. a nie. Już złapaliśmy./bekla
|
|
 |
W każdym, nawet najbardziej smutnym życiu przychodzi szansa aby coś zmienić. Aby wciągnąć na tyłek miniówę, pomalować usta czerwoną szminką i pójść do przodu. Zawalczyć wyłącznie o siebie. Podnieść własną samoocenę do tego stopnia, że gdy będziesz tańczyła na barze w największej spelunie, w najdroższych butach i popijając przy tym szampana i ktoś Ci powie "zgłupiałaś" To musisz wiedzieć, że może teraz zachowujesz się głupio, ale on Cię nie zna na tyle żeby móc ocenić i nie ma pojęcia ile razy serce pękało Ci z bólu gdy byłaś rozsądna...
|
|
|
|