 |
|
Nierówna walka wytycza mi wytyczne, wiesz,
gówniarska zajawka melanże notoryczne!?
|
|
 |
|
Już dość fałszywych dni, chwil z elitą na szpicy
Prawdziwych jest niewielu, większość to hipokryci
|
|
 |
|
Przy ballantajnie wspominam wasze twarze
Jest ze mną garstka z nich, tylko mały pierwiastek
Ale to dla mnie jasne, każdy wybrał inną drogę
Dłużej tak nie mogę, przepraszam, odchodzę!
|
|
 |
|
Co weekend nastukawszy !? nie! to dzień jak co dzień
Świętej pamięci wódko przepraszam, odchodzę!
|
|
 |
|
Wierzę w kumpli, bo dali mi więcej niż pretensje i te wszystkie lekcje razem wzięte, upadki nauczyły wstawać i śmiać się po strzałach po których tu nie jeden by się złamał.
|
|
 |
|
Cześć, wyobraź sobie, że idę w Twoją stronę, jestem coraz bliżej, moje serce już płonie, jestem coraz bliżej i chwytam Twoje dłonie, wstyd mdleje, jesteśmy tu jakby we dwoje, uśmiechasz się do mnie, co będzie czas pokaże.. nagle chwytasz mnie za rękę i każesz iść za sobą, zaczynasz mnie całować, już nie wierzę własnym oczom. Nawet nie wiem co mam mówić, brak mi słów, Ty bierzesz łyk piwa, chcesz bym je spijał z Twoich ust. Czuje się jak we śnie, nie chcę nic już więcej, przy Tobie myślę, że znalazłem 'to coś' nareszcie.
|
|
 |
|
po jednym za wszystkie kłamstwa małe i wielkie i skoro już tak to lepiej idź po następną butelkę.
|
|
 |
|
świat dziś pode mną powoli traci barwy, krzyczę, że czuję, że żyję mimo iż już prawie jestem martwy.
|
|
 |
|
Oryginalność trzeba mieć w sobie, a nie na sobie/ malaczarodziejka
|
|
 |
|
rób to co robisz brat, świat jest dziki, nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim
|
|
 |
|
początek to relacje koleżeńskie, aż poczuliśmy chemię , było pięknie i pewnie
|
|
|
|