 |
|
Kaleczyłeś mnie słowami, jednak najbardziej raniło Twoje milczenie
|
|
 |
|
Przesiąknięta nadzieją, naiwna małolata, która spotkała fałszywą miłość i myślała, że przetrwa lata.
|
|
 |
|
Jestem zmęczona tą ciągłą huśtawką emocji. niekończącym się cyklem nadziei, poczucia winy i żalu. jestem zmęczona zastanawianiem się, co z nami będzie, jestem zmęczona czekaniem na Ciebie.
|
|
 |
|
Może i nie byłam jakoś strasznie dojrzała i idealna, ale kochałam. Kochałam Cię całą swoją niedojrzałością.
|
|
 |
|
Powinno istnieć jedenaste przykazanie: Nigdy nie opuścisz tych, którzy Cię kochają
|
|
 |
|
a czy to moja wina, że chcę poczuć twój dotyk na każdym centymetrze mojego ciała?
|
|
 |
|
nie zmienisz całego świata, ale możesz zmienić mój. Wystarczy.
|
|
 |
|
nagle stałam się tragiczną postacią, która rozpaczliwie potrzebowała odrobiny czułości.
|
|
 |
|
Wiem jak to jest, gdy chce się umrzeć. Jak boli uśmiech. Jak próbujesz się dopasować, a nie możesz. Jak ranisz się zewnętrznie, by zabić wewnętrzny ból.
|
|
 |
|
Kląć, jeszcze głośniej i jeszcze częściej, albo odejść, nie mówiąc nic więcej.
|
|
 |
|
Zginę z uśmiechem na wargach, krzycząc głośno, że kocham to czego już nie ma.
|
|
 |
|
odwróciłeś się i dotknąłeś mnie po raz ostatni. zabolało. może trochę za bardzo, ale nigdy nie zapomnę delikatności Twoich dłoni.
|
|
|
|