 |
nie traktuj mnie, jak swoją własność. nie jestem nią. mam swoje uczucia, których chcę się trzymać, i których będę bronić do upadłego. pamiętaj, że to ja dyryguję własnym życiem i podejmuję decyzje odnośnie niego. nie masz prawa mi mówić, jak ty byś chciał postąpić na moim miejscu. doskonale wiesz, że nigdy nie byłeś i nie będziesz mną. nie przeżyłeś i nie przeżyjesz tego co ja. więc nie jesteś również w stanie przewidzieć co ja naprawdę czułam bądź czuję do dziś. wydaje ci się jedynie, że możesz zagłębić się w moją sytuację, spróbować stanąć na moi miejscu, lecz to co ty sobie wyobrazisz, dopowiesz, czy dopiszesz znacznie minie się z prawdą. nie próbuj tego robić. wiem co mówię.. tak będzie lepiej i znacznie bezpieczniej jeżeli raz w życiu mi zaufasz, uwierz w to.
|
|
 |
Nikt z nas nie prosił o życie, w którym musiałby grać takimi gównianymi kartami, które nam rozdano. Musimy sami wziąć te karty i odwrócić je, nie oczekując pomocy, bo ona z reguły nie przychodzi. [ auto_destruction ]
|
|
 |
Dostrzeż mnie,
weź moją rękę.
Dlaczego jesteśmy
sobie obcy, skoro
Nasza miłość silna jest?
Dlaczego to się toczy beze mnie?
I za każdym razem, gdy próbuję
latać to spadam.
Bez moich skrzydeł
czuję się taka mała.
Myślę, że potrzebuję Ciebie, skarbie.
I za każdym razem gdy widzę
Ciebie w moich snach,
widzę Twoją twarz.
Prześladujesz mnie.
Udaję,
że jesteś tutaj.
To jest jedyny sposób,w którym wyraźnie widzę
to, co zrobiłam.
Zdaje się, że łatwo Ci iść naprzód.
Może sprowadziłam burzę,
Proszę, wybacz mi.
Moja słabość spowodowała Twój ból.
W nocy modlę się
żeby wkrótce Twoja twarz
odeszła.
|
|
 |
Zawsze potrzebowałam czasu dla siebie.
Nigdy nie myślałam, że będę potrzebować Cię gdy płaczę.
I dni wloką się latami gdy jestem sama.
I łóżko, na którym leżałeś,
jest pościelone po Twojej stronie.
Kiedy odchodzisz
liczę kroki, które stawiasz.
Czy widzisz jak właśnie teraz mocno Cię potrzebuję?
Gdy Cię nie ma
każdy kawałek mojego serca za Tobą tęskni.
Gdy Cię nie ma
tęsknię za Twoją twarzą, którą znam.
Gdy Cię nie ma,
słowa, które potrzebuję usłyszeć by przebrnąć przez dzień
i czuć się dobrze
to „tęsknię za Tobą”.
Nigdy się tak wcześniej nie czułam.
Wszystko, co robię
przypomina mi o Tobie.
I ubrania, które zostawiłeś
leżą na podłodze,
pachną tak, jak Ty.
Kocham to, co robisz.
Byliśmy dla siebie stworzeni.
Tutaj, na wieki. I wszystko, co chciałam, żebyś wiedział
to to, że we wszystko wkładam swoje serce i duszę.
Ledwo oddycham, muszę poczuć, że jesteś tu ze mną.
|
|
 |
powiedziałam sobie, że już dość tej walki o twoją miłość. nie będę walczyć, odpuszczam. tak, wiem... poddaję się kolejny raz, ale powiedz mi, jaki ma sens walczenie o ciebie, kiedy ty nawet nie dostrzegasz tego, jak bardzo się staram? nie cieszyć się z moich ' małych ' sukcesów. wręcz przeciwnie... za każdym razem wypominasz mi, jak wiele zła i krzywd ci przynoszę. nie rozumiesz jednak tego, że ja się w jakiś sposób buntuję, że próbuję zwrócić na siebie twoją uwagę, abyś chociaż raz poświęciła mi odrobinę swojego cennego czasu na rozmowę. ty wolisz jednak to olać i położyć się na kanapie udając, że nie widzisz i nie słyszysz moich łez. dla ciebie to jest taka ucieczka od problemów. nie musisz się zagłębiać w to wszystko. nie musisz ocierać moich łez, które są symbolem bólu rozrywającego mojego serce na strzępy. uciekasz od odpowiedzialności. uciekasz od tego, aby nigdy nie pozwolić mi się do ciebie zbliżyć... bo chcesz mnie tym ukarać za przeszłość.
|
|
 |
czuję, jak wpadam w jakąś dziurę, z której nie można się wydostać. króluje tam jedynie nicość i samotność. znów zaczyna się czas zagubienia, walki o swoje zdanie. lecz każda próba wypowiedzenia własnego zdania, spojrzenia na świat z innej perspektywy zaczyna doprowadzać nas do kolejnych kłótni. po raz kolejny staram się jakoś wszystko załagodzić, ale nie potrafię. nie jestem w stanie wygrać z nimi, kiedy jest przewaga liczebna i psychiczna. znają każdy mój czuły punkt, wiedzą, jak uderzyć. wiedzą co mnie najbardziej wkurza i irytuje, a co boli. a jednak to robią... może i nie jestem dzieckiem z miłości, ale nie muszą mi ciągle tego powtarzać i pokazywać. wiem, że nie mam ojca, że wychowuje się w 'rozbitej' rodzinie, ale podkreślanie na każdym kroku, że jestem dla nich dwóch bękartem przekracza ludzką przyzwoitość. w końcu też mam uczucia i też coś czuję. a to dość często uderza w serce, gdy kobieta, która mnie urodziła... miesza mnie z błotem, bo nie jestem tym kim chciała, abym była.
|
|
 |
przez ostatnie lata i miesiące tak wiele się zmieniło. powiedziałabym , że moje życie zostało odwrócone o 180 stopni, aczkolwiek ono zostało jeszcze bardziej odwrócone. zakręciłam się wokół własnej osi. ciągle brnęłam w jakieś bagna. raz w lepsze, bo czułam, że jestem szczęśliwa... a zaś innym razem w coś gorszego. jednak w każdej z tych sytuacji odnajdywałam jakąś pozytywną cząstkę. było coś w tym co dawało mi nadzieję, radość, z której potrafiłam korzystać, którą czerpałam do życia. a teraz? nie ma już tego... to wszystko co się wydarzyło nagle odeszło. tak samo, jak ludzie, którzy sprawili, że wszystko się przez nich zmieniło. znów nastała nowa era życia. zaczynam od nowa. i chociaż jeszcze tak wiele przede mną... to nie wiem, czy się boję, czy wręcz przeciwnie. jednak nauczyłam się paru rzeczy przez ten czas. los mnie doświadczył, co sprawiło, że teraz na każdą sprawę i każdego człowieka patrzę inaczej... z pewnym dystansem.
|
|
 |
nie poddam się. obiecałam sobie już to dawno. będę walczyć o końca o to na czym mi naprawdę zależy. nie wiem skąd wezmę siłę, mobilizację, ale wiem, że się nie poddam. nie oddam ot tak swojego życia na zmarnowanie. przecież nie wiem, jaka czeka mnie przyszłość, prawda? to ona jest zależna ode mnie, od tego, jak postąpię, jak o nią zawalczę. to nie ona ma prawo decydować o moim losie, lecz ja sama. jeżeli teraz wezmę się w garść, zmienię coś nie tylko w sobie, ale i we własnym otoczeniu, to wiem, że zdobędę to czego pragnę. i wierz mi, albo i nie...ale pokażę ci, że stać mnie na więcej niż myślisz. jeszcze nie raz pożałujesz, że tak łatwo mnie skreśliłeś. będziesz pluć sobie w brodę, że tak łatwo osądzasz ludzi wcale ich nie znając...
|
|
 |
-Od samego początku
byłeś złodziejem,
ukradłeś mi serce,
a ja Twoją uległą ofiarą.
Pozwoliłam Ci zobaczyć te cząstki mnie,
które nie były do końca ładne.
I z każdym dotykiem, naprawiałeś je.
Teraz mówiłeś przez sen,
rzeczy, których nigdy mi nie mówiłeś.
Powiedz mi, że miałeś dość
Naszej miłości.
Tylko daj mi powód,
wystarczy jakiś malutki, tylko sekundę, nie jesteśmy załamani tylko przegięci.
I możemy uczyć się kochać jeszcze raz,
to jest w gwiazdach.
Zostało napisane w bliznach na Naszych sercach.
-Przepraszam, nie rozumiem,
skąd to wszystko pochodzi?
Myślałem, że z nami wszystko w porządku.
- Mieliśmy wszystko.
-Twoja głowa znów ucieka.
Moja kochana, wciąż mamy wszystko
i to wszystko jest w Twojej głowie.
-Tak, ale to się dzieje
-Miałaś naprawdę złe sny.
Dawniej leżałaś tak blisko mnie
-Nie ma tu nic poza pustymi prześcieradłami
pomiędzy naszą miłością.
Kanaliki łzowe i rdza.
Naprawię to dla Nas.
Nic nie jest tak złe na jakie wygląda.
Wyjaśnimy to. ♥
|
|
 |
i najbardziej się boję tego dnia w którym nasze drogi się rozejdą , kiedy trzeba będzie o sobie zapomnieć i żyć dalej. budzić się i sprawdzając telefon nie widzieć na wyświetlaczu Twojego imienia, cały dzień snuć się bezczynnie czekając na jakiś sygnał z Twojej strony. ciężko będzie się obejść bez Twojej obecności. boję się tych wspomnień.. tego droczenia się , kilkugodzinnego śmiania bez powodu. Twojego pocieszania i robienia z siebie głupka tylko po to, żeby ponownie zobaczyć mój uśmiech. wiem że nawet będzie mi brakować tych kłótni i ostrych słów przez które wylałam litry łez. one dla mnie też były ważne bo dzięki nim nasze uczucie stawało się silniejsze. chciałabym zachować Cię przy sobie jak najdłużej, najlepiej chciałabym żebyś był moją własnością bo nie potrafię się bez Ciebie obejść, jesteś moim nałogiem z którego nie zamierzam się leczyć, jesteś najpiękniejszym uzależnieniem które wcale nie niszczy. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
Lubię pisać na swój własny sposób. Nikt nie ma prawa mówić mi, że mam to wszystko zmienić. Piszę, jak chcę i o czym chcę. Podobno żyjemy w państwie, gdzie jest wolność słowa. Piszę o uczuciach, o tym, jak nienawidzę kłamców, oszustów i osób, które nie dotrzymują słowa. Lecz nie podoba się to każdemu. A ja nie zmuszam do czytania. Piszę wyłącznie dla siebie. Ubieram w słowa to, jak się czuje moje wnętrze. Nie piszę o tym, że byłam Twoją kochanką, dziwką do łóżka, bo to mnie najbardziej boli i chcę zapomnieć. Za każdym razem mam łzy w oczach, gdy przypominam sobie chwilę, gdy mieliśmy się kochać, mówiłeś, że tak będzie, a po czasie okazywało się, że to była wyłącznie dla Ciebie zabawa. Więc ja się pytam, po jaką cholerę chcesz czytać o tym, że jestem dziwką skoro i tak chcesz sam o mnie zapomnieć? Możesz mnie nazywać zakłamaną, brudną suką czy kimkolwiek chcesz. Mnie to już nie obchodzi.. Ale to o czym piszę i jak piszę jest moją sprawą. A każdy wpis może być z nutką fantazji.
|
|
|
|