|
Mam w ch** problemów na głowie i w głowie z którymi nie mogę sobie poradzić, a jak ktoś mi mówi bym poszedł do psychologa to mówię że jestem normalny i że nie potrzebuje tego, ale jaki normalny człowiek myśli by zakończyć życie. Chyba to jest tylko moje głupie myślenie. Nie mam z kim pogadać odciąłem się od znajomych i chciałem przejść to życie z kobietą, którą wybrałem ale ona mnie kopnęła w tyłek. Nie wierzę już w żadne uczucia, MIŁOŚCI nie ma. jedyne co jest to zauroczenia i motylki w brzuchu z których muszę się wyleczyć, jestem pewien że na pewno są przyzwyczajenia. Chciałbym się z Tobą spotkać i żebyś mi dała porządnie w ryj to może by mnie to troszkę otrzeźwiło co do patrzenia na życie z innej perspektywy. Jestem ciekaw twojej odpowiedzi co do tego wpisu i też zrozumiem jeśli nic nie napiszesz.
|
|
|
Ciężko jest teraz mieć odmienne zdanie od reszty ludzi. Jesteś bezpieczny, dopóki Twoja opinia pasuje do większości. Jeśli się z czymś nie zgadzasz, bądź gotowy na krytykę. Ludzie uwielbiają narzucać innym swoje poglądy. / tonatyle
|
|
|
Jest tak dużo do wyjaśnienia. Zniknąłem ana rok może dłużej a teraz odzywam się i liczę na jakieś zrozumienie wyrozumiałość czy inne tego typu rzeczy. Wiem jestem dupkiem i wszystko inne określenia związane z facetem który znika bez znaku życia. Chciałbym ci powiedzieć przepraszam że wgl zaczęło się to wszystko między nami. Lepiej byś sobie życie ułożyła. Ja nadal nie mam pokładane go życia ani w głowie. Piszę te słowa i przechodzą mnie ciarki bo nie wiem co sobie pomyślisz jak to przeczytasz. Pewnie będziesz na mnie wściekła i byś mnie za to wszystko zabiła ale później przypomnisz sobie dobre chwile razem i będziesz chciała się spotkać ale nie po to by mnie przytulić tylko po to by dać mi w pysk. Wydaje mi się że jakbyś to zrobiła dużo wcześniej to bym nigdy takiej rzeczy nie zrobił. Dzisiaj widziałem cię na mieście i te wszystko miło i nie miło spędzone chwile po wróciły. Jeszcze raz cię przepraszam i mam nadzieję że to przeczytasz kiedyś i zobaczysz jak mi zależało i zależy.Dobranoc
|
|
|
Jak się nie wie, czego się chce, to się kończy w otoczeniu mnóstwa rzeczy, których się nie chce. / Fight Club
|
|
|
Bardzo ciężko nie oznacza, że coś jest niemożliwe, nawet jeśli droga do celu będzie pełna przeszkód. Przykry dzień nie oznacza przykrego życia. Potknięcie nie równa się przegranej. Pasmo nieszczęść nie przekreśla lepszego jutra. Brak wiary nie oznacza, że ona nigdy nie wróci. Zmiany przychodzą z czasem i nawet jeśli trwają bardzo długo, nie świadczą o czyjejś słabości czy bezwartościowości. Wszystko w życiu jest po coś. Trzeba tylko dostrzec jego lepsze strony. / tonatyle
|
|
|
Zawsze uważałam, że szukanie pomocy to oznaka słabości. Teraz myślę, że to kwestia ogromnej siły. Dojrzałość i świadomość problemu. Szukanie możliwości i rozwiązań. / tonatyle
|
|
|
- Jak nie stracić tej motywacji? Jak trwać w swoim postanowienia? - spytała z bólem w głosie. Spojrzał na nią pokrzepiająco. Wiedział, że chciała się poprawić. Sprawić, by wszystko się ułożyło. - W takich chwilach, przypomnij sobie, jak wyglądała sytuacja, gdy ją straciłaś. Ile bólu musiałaś znieść, gdy jej zabrakło. Jak wielką przykrość sprawiło to zarówno Tobie, jak i osobie, którą kochasz, kiedy znowu skupiłaś się tylko na tym, co złe. / tonatyle
|
|
|
Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać. / Andrzej Sapkowski
|
|
|
Nie ma w życiu nic gorszego niż związek, w którym tylko jedna osoba angażuje się na sto procent. Zawsze to ona prędzej czy później kończy ze złamanym sercem. / Marcel Moss
|
|
|
Tylko ktoś, kto dużo płakał, może docenić życie w całym jego pięknie i głośno się śmiać. / Oriana Fallaci "List do nienarodzonego dziecka"
|
|
|
- Wie pan, tak, biegałam za nim. A kiedy teraz - wskazała papierosem na drzwi, za którymi działo się całe jej życie. - teraz się zderzyłam z przeszłością, mam wrażenie, że od paru lat całe poczucie mojej progresywności było marną iluzją. - powiedziała lekko łamiącym się głosem. - tęskniłam i tęskniłam, liczyłam dni, miesiące, w końcu lata, ale obiecałam sobie, że on mnie nie zatrzyma, że dam sobie radę i ruszę naprzód. A prawda jest taka, że ciągle był gdzieś koło mnie, zawsze jak jechałam autobusem, pisałam egzaminy, robiłam zakupy. To cholernie niesprawiedliwe proszę pana. Cholernie nie fair. - zaczęła się trząść, jak dziecko, które za moment wejdzie do dentysty. - i jestem kurewsko zmęczona. Zmęczona kochaniem. Zmęczona, bo moje serce już dawno jest poza mną, w zasadzie nie wiem, czy jest gdziekolwiek. Wydaje mi się, że wyparowałam parę lat temu i jestem pusta wydmuszką. / net
|
|
|
|