|
Pierwsza miłość i pierwsze zakochanie
Ty zmieniłaś moje życie i na zawsze w nim zostaniesz
I chociaż chcę teraz zapomnieć o tym co już było
Nie myśleć wciąż o tobie, nauczyć się żyć chwilą
Muszę odciąć się od ciebie, wymazac cię z pamięci
Przekreślić tamte dni gdy chodziliśmy objęci
Pamiętam twoje słowa na pusto tak rzucane
Że kochasz, że tęsknisz, że na zawsze tu zostaniesz
Pamiętam to, ale chce o tym zapomniec
Nie wracać już do tamtej części moich wspomnień
To co się zdarzyło odeszło już na zawsze
Czy ty chcesz powrotu?
Nie wiem dla mnie to nie ważne
Nie ważne też co jeszcze się wydarzy
Jedno wiem na pewno taka miłość 2 razy się nie zdarzy
|
|
|
Będziesz trzymała Go za rękę,ale to ja pierwsza tuliłam Jego dłoń.Będziesz z Nim szła przez miasto,ale ludzie będą moją postać pamiętać.Będziesz całować Jego usta,ale to ze mną przeżył swój pierwszy pocałunek. Będzie Mu smutno, będziesz Go pocieszać,ale będzie pamiętał jak ja to robiłam. Przedstawi cię swojej rodzinie, ale oni będą pamiętać moment,gdy mnie poznali. Będziesz całowała Jego ciało,ale On wspomni,gdy ja to robiłam. BĘDZIESZ GO BARDZO MOCNO KOCHAĆ, ale to ja pierwsza oddałam Mu duszę i serce. Będzie patrzył w twoje oczy,ale przypomni sobie moje. Będzie czuł twój zapach,ale podświadomie poczuje moje perfumy. Nie wymażesz mnie z Jego wspomnień. A gdy kiedyś będzie płakał, przybiegniesz do Niego, ale On się odwróci, nie pytaj dlaczego. Bo tam już będę ja. Sama dobrze wiesz, że o pierwszej miłości nikt nie zapomina. Ale nie smuć się jestem tylko wspomnieniem...
|
|
|
Nie obiecuję Ci być bezbłędna, najlepsza czy idealna. Ale obiecuję być przy tobie zawsze, pomimo wszystko.
|
|
|
Jeżeli dwoje ludzi decyduje się być ze sobą to znaczy, że od tej pory nie liczy się już "ja" lecz "my", liczą się wspólne potrzeby, wspólne plany, wspólne marzenia, wszystko staje się jednością. Z dwóch ciał powstaje jedna dusza, jedno serce. I nieważne czy to jest pierwsza miłość, druga czy dziesiąta, zawsze należy traktować ją jako jedyną, wyjątkową i niepowtarzalną, a przede wszystkim ostatnią.
|
|
|
Bo z prawdziwa miłościa jest jak z amputacja reki albo nogi. Potrafisz bez niej funkcjonowac przynajmniej uczysz sie na nowo ale juz nie tak jak kiedys , nie wszystkie czynnosci mozesz wykonywac, potrzebujesz pomocy. Tak samo jest bez naszej drugiej polowki...bez naszej wielkiej milosci... potrafimy bez niej zyc uczymy sie tego na nowo, ale nic nie jest juz takie jak kiesys, nie wszystko nam wychodzi, nie wszystko potrafimy, potrzebujemy pomocy....
|
|
|
Opowiem Ci kiedyś jak przeżyłam Twoje odejście. Opowiem o wszystkim, co leży mi na sercu. O tym cierpieniu, które wpierdoliło się do mojego wnętrza i zabrało wszystko co się dało. O tych łzach, których za nic nie mogłam powstrzymać. O oczach, które straciły swój blask. O dłoniach, które przestały pasować do kogokolwiek innego. O świeżym oddechu, który tak często gdzieś mi umykał. O nogach, które nie biegły już w Twoją stronę. O uśmiechu, który na dłuższą chwilę znikał z mojej twarzy. O włosach, które nie były już układane dla Ciebie. O sercu, które z każdym dniem biło coraz wolniej. I o całej mnie, która z braku Ciebie, po prostu przestała istnieć.
|
|
|
Zapewnij mnie, że nie pokochasz innej. - Nie mogę. - Dlaczego? - Bo na pewno pojawi się inna.. Tylko ona będzie do Ciebie wołać "mamusiu!"
|
|
|
znalazłam sposób by Cię zastąpić. nie musisz już być obok mnie, bym była szczęśliwa. wystarczy, że usłyszę cudowny szum alkoholu, wylewającego się w butelki. nie muszę czuć zapachu Twoich cholernie pociągających perfum, żeby czuć się bezpieczna. kiedy tylko złapię w palce odpalonego papierosa i zaciągnę się tak porządnie, czuję, że nic nie jest w stanie mnie powstrzymać, nawet Ty. nie muszę już widzieć Twoją przesłodką twarz, żeby wiedzieć jak wygląda szczęście, najzwyklejsza ciemność dziś jest dla mnie czymś w rodzaju ukojenia. co prawda, mój organizm źle znosi brak Ciebie, ale bez obaw, serce mi pękło i żyję, to choćby teraz mogę umierać.
|
|
|
obiecałam sobie, że już nie będę Cię kochać. że moje myśli nie będą się ograniczać do Twojej twarzy, a najpiękniejszym głosem jaki kiedykolwiek słyszałam nazwę głos peji, nie Twój. nie mogę już pragnąć Twojego dotyku, ani czułego szeptu, którym zaspokoić mógłbyś moje życie. dzisiaj przetrę oczy i patrząc w gwiazdy powiem, że nic do Ciebie nie czuję, że chcę o Tobie zapomnieć. napis ' amor vincit omnia ' na moim nadgarstku przekreślę czerwonym flamastrem i usunę wszystkie Twoje zdjęcia z mojego komputera. nie będę już pić cytrynowej herbaty, która do dziś ma gorzki smak moich łez, a biorąc małą kuzynkę na spacer nie pójdę z nią akurat tam gdzie mogę Cię spotkać. wyrwę Cię z serca kochanie, nawet jeśli miałoby mnie to zabić
|
|
|
Rozwalilo mnie Twoje nie chce Ci wiecej robic nadzieii.... moze kiedys bedziemy razem a moze nie. A do tej pory co to było? to nie bylo robienie nadziei??? a raczej utwierdzanie ze bedziesz zawsze ze bede Twoja ze nic nas nie rozdzieli? Wspolne pisanie przez caly dzien rozmmowy telefoniczne co godzine... spotkania... spedzanie ze soba nocy... ukrywanie sie przed swiatem na dwa dni zeby byc tylko razem....Twoi dotyk twoje kocham nasze patrzenie wspolnie gleboko w oczy nasze wspolne dni noce przegadane przesmiane przeplakane. Twoje zapenienia co to wogole było? hmmm Facet dla niego wszystko jest proste... Ja ci nic nie obiecywalem tak jest najlepiej powiedziec.....!!!!!! Wybilabym ten caly meski narod!!!!!!
|
|
|
|