 |
Nie puszczaj mojej dłoni i nie pozwól, bym ja puściła Twoją.
|
|
 |
Pamiętasz? Miałam być Twoją żoną, która codziennie rano będzie robiła Ci omlety. Miałam być matką Twoich dzieci. Miałeś mnie wspierać, nigdy nie opuścić. Miałeś kochać. Przecież miałam być Kobietą Twojego życia, tą ostatnią. Nie chciałeś innych ust, innego ciała. Wszystko było przecież tak idealne, dlaczego więc odszedłeś ? /kokaiina
|
|
 |
Nie, już nie chcę Twojego powrotu, chcę tylko wyjaśnienia, jednego pierdolonego wyjaśnienia tej całej nie pojętej sytuacji, próbowałam wiele dni jakoś to sobie wytłumaczyć, za chuja Cię nie ogarniam chłopie. Nie chcesz być to nie bądź, nie zmuszę Cię przecież do tego, ale po tym wszystkim, co razem przeszliśmy, nie uważasz, że należy mi się jakieś wyjaśnienie? Boję się, że do końca życia będę myślała tylko o tym co pokierowało Tobą kiedy zdecydowałeś złamać moje serce, serce które przecież kochałeś i szanowałeś. To Ty pierwszy wariowałeś na moim punkcie, z dnia na dzień pragnąłeś mnie więcej, zdobywałeś mnie kawałek po kawałku. Po co tyle starań z Twojej strony ? No, po co ? /kokaiina
|
|
 |
chciałabym złapać Cię za rękę i biec z Tobą przez nasze łąki. chciałabym żebyśmy witali się w nasz ulubiony sposób każdego dnia. chciałabym pocałować Cię na środku najruchliwszej ulicy w naszym mieście. chciałabym codziennie odwiedzać Cię w domu i prowadzić z Tobą niesamowicie długie rozmowy. chciałabym dzielić się z Tobą szlugami. chciałabym byś pisał mi wiadomości na dzień dobry i dobranoc. chciałabym palić z Tobą jointy i kłócić się o ostatnią kostkę czekolady. chciałabym tonąć w Twoich niesamowitych tęczówkach. chciałabym być Twoja na zawsze. chciałabym..
|
|
 |
gdybym mogła cofnąć czas, postąpiłabym inaczej. wyszłabym z Twojego mieszkania, nie trzaskając drzwiami i pozwoliłabym Ci się uspokoić. pewnie przepłakałabym całą noc, ale następnego dnia otrzymałabym ciepłego esemesa na dzień dobry. poszlibyśmy na długi spacer i rozmawiali o najróżniejszych kwestiach wspólnego życia. może znowu planowalibyśmy ślub na plaży? może kłócilibyśmy się o imię dla synka? kto wie. niestety posłuchałam serca i zostałam przy Tobie. wyłam, błagałam, zaciskałam pięści, ale Ty nie chciałeś bym została. zepsułam to, doskonale o tym wiem.
|
|
 |
czekoladowe tęczówki wpatrywały się we mnie z wściekłością. nie mogłam uciec. byłam w moim raju, w miejscu gdzie byliśmy tacy szczęśliwi. zamknęłam oczy by przypadkiem nie odszukać jego wzroku. ukazały mi się obrazy. nasz pierwszy pocałunek, pierwsza rozłąka, przez którą wylaliśmy tyle łez, nasz pierwszy seks, pierwszy wspólnie zajarany blant, nasza rocznica, wszystkie kwiaty, które wręczał mi bez okazji, wspólne zakupy, melanże, uśmiechnięte twarze naszych przyjaciół i ich słowa -'jesteście jedyną parą, w którą warto wierzyć.'
|
|
 |
Mimo wszystko potrzebuję tego bałaganu, który robiłeś w moim życiu.
|
|
 |
Nigdy nie zrobiłabym nic co by Cię mogło zranić.
|
|
 |
Chce być twoim najlepszym powitaniem i najtrudniejszym pożegnaniem.
|
|
|
|