 |
` jak możesz pożegnać się z kimś, bez kogo nie wyobrażasz sobie życia? - Nie pożegnałam się. Nic nie powiedziałam. Po prostu odeszłam. Tamtej nocy postanowiłam przejść przez drogę w jej najszerszym miejscu
|
|
 |
-Siedziałam obok niego! - Gdzie? - Siedziałam przy komputerze i patrzyłam na jego zdjęcie. - Siedziałaś przy zdjęciu, nie koło niego! - To rzeczy materialne, siedziałam obok niego, w głębi serca.
|
|
 |
Czemu On mnie rani ? -Bo może nie wie ze to boli .. -To nie widzi moich łez ? Pociętych rąk i nóg ? Niewyspanych oczu ? -On jest gluupi .!; / -Nie mow tak .. On po prostu oślepł od patrzenia na Nią .
|
|
 |
Widzę go często- bywa w klubach, spaceruje ulicami, odwiedza kina. Nie sam. Zawsze jakaś dziewczyna obok. Jedna uwygląda jak lalka barbie, inna rockwomen. Kiedy zauważyłam tę różnorodność, zaczęłam się śmiać. Zapytałam go, czym tłumaczyć to jego rozchwianie gustu. Wzruszył ramionami. - Biorę każdą, która ma cokolwiek z Ciebie- powiedział. Wytrzeszczyłam oczy, przecież minął już rok! -Ma coś ze mnie...? -Tak. Jedna ma podobnie zaokrąglony nos, druga podobny śmiech, trzecia nosi podobną biżuterię co Ty. Może podobnie sie ubiera, może podobnie kicha, może podobnie się na mnie drze. Tęsknię, rozumiesz...? Byłam w szoku, stałam osłupiała. -Wariuje bez Ciebie...-dodał. Niczego więcej nie potrzebowałam. Uczucie wróciło jak bumerang.
|
|
 |
“Czuł coś do niej, ale nie potrafił tego okazać, bał się odrzucenia. Ona wariowała z miłości do niego, lecz zabrakło jej odwagi na jeden mały uśmiech. Skończyło się na niczym.”
|
|
 |
- masz. - wyszeptał podając mi ostrożnie kubek przepełniony po brzegi ciepłą kawą. sięgnął po koc leżący na fotelu i zarzucił mi Go zwinnie na ramiona po czym bez żadnego uprzedzenia zaczął mnie całować. nie liczyło się już, że za oknem spada właśnie majowy deszcz, że znów będzie trzeba wyciągnąć z szafy cieplejsze ubrania. nieistotne były nawet kartkówki, które miałam napisać następnego dnia czy to, że nagle pod koniec semestru oceny znaczenie spadły mi w dół. wrócił, a ja znów pokochałam pochmurne popołudnia.
|
|
 |
tak, Ty możesz budzić mnie o trzeciej w nocy, nawet najbardziej durnym sms'em.
|
|
 |
` Kretynie! Przecież to wiadome, że najchętniej w tej chwili rzuciłabym się z mostu. Ale te myśli zatrzymam dla siebie. Powinieneś się tego domyśleć.. a nie dostając ode mnie wiadomość, że wszystko ok, uwierzyć ..
|
|
 |
wiesz kiedy zrozumiałam co to jest prawdziwa miłość? wtedy, gdy po raz setny oglądając Titanica, nie zapytałam się po co ona tam po niego wraca ♥
|
|
 |
-Myślisz, że jak sobie tak po prostu wyjedziesz to ja zostanę i będę zalewać się łzami z tęsknoty?! -No, nie wiem..Chyba tak -A nie przyszło Ci do głowy,że mogę złapać najbliższy autobus i ruszyć za tobą?
|
|
 |
-wszystko się pieprzy. pogoda się spieprzyła... wiosną pada śnieg. przypaliłam makaron. mam dzień na marudzenie. i zastanawiam się wiesz, nad tym czy ty mnie jeszcze w ogóle kochasz. -wyszeptałam do słuchawki. -znowu ci się zaczyna 'bez kija nie podchodź'.-stwierdził mój chłopak. -miło mieć w tobie wsparcie.-powiedziałam podnosząc ton. -no dobra, dobra. przyniosą ci ciasto wtedy na pewno poczujesz się lepiej. -powiedział. -i będę gruba...! -dodałam. - gruba i moja. mi pasuje. -wycedził. rozłączając się.
|
|
 |
jestem jedną z tych wariatek, kochających kłótnie i bitwy na poduszki. dogryzanie to u mnie codzienność, a nudę wyeliminowałam z życia. mam nierówno pod sufitem, ale jak pokocham, nie widzę odwrotu.
|
|
|
|