|
Pewna osoba przedstawiła mi swoją własną definicję piekła.
Brzmiała ona tak:
- Ostatniego dnia na ziemi, osoba, którą się stałaś spotyka osobę, którą mogłaś się stać.
|
|
|
Muszę odpocząć, muszę stąd uciec, choćby w góry na snowboard, na mazury dryfować na łódce, nie ma insta, nie ma fb, nie chcę byś wiedział gdzie teraz jestem, moja przystań, moje miejsce, każda chwila napełnia me serce.
|
|
|
Schowaj ten aparat, by najlepszego nie przespać, włącz tryb przeżywania.
|
|
|
Jestem częścią chwili, nie mam czasu jej uwieczniać.
|
|
|
Przejrzałem Cię typie na setke, niczego już od Ciebie nie chcę.
|
|
|
Zaufasz komuś to masz kurwa przypał, też ufam, lecz to trochę ograniczam.
|
|
|
Nie kręć znowu nosem, o więcej nie proszę.
|
|
|
Wszystko się wydaje takie proste, słowa się wydają takie słodkie.
|
|
|
No new friends i odpuść już bez słów, bo nigdy nie będzie tu rozmów o zejściu.
|
|
|
Te blizny mam w sercu, lecz nigdy na wierzchu.
|
|
|
Przy mnie te same osoby, nie chcę chodzić w stadach, zawsze się gubię w nowych twarzach.
|
|
|
Fałsz poznaję po źrenicach.
|
|
|
|