 |
|
Próbowałaś tyle razy walczyć z przeciwnościami, ale teraz już się czujesz wyczerpana do granic, młodsza siostra już poukładała sobie życie, dosyć masz tych pytań od rodziny: "kiedy z kimś przyjdziesz?" to nie tak, że unikasz ludzi, ale jeśli ktoś Cię rani to już tam nie wrócisz.
|
|
 |
|
Załamujesz ręce, znowu nie udało Ci się go zatrzymać przy sobie, jeszcze praca Cię dobija i wariujesz przez fobię, mija życie Ci bokiem, w domu ściany Cię duszą i upijasz się tym winem, żeby tylko już usnąć.
|
|
 |
|
I nie wytykaj moich błędów, bo nie ponosisz za nie konsekwencji.
|
|
 |
|
O Tobie zapominam kończąc skręta.
|
|
 |
|
I jeśli jesteś ze mną typie, podążaj za mną, jeśli masz w bani te chwile, podążaj za mną.
|
|
 |
|
To nie jest 'mogliśmy' Verby, razem na stałe, cokolwiek stanie się chcę spędzić z Tobą to życie.
|
|
 |
|
Kiedy Cię spotkam na blokach od nowa chcę Cię poznać, nigdy nie musiałem Ci tłumaczyć jak się czuję w sytuacji danej, raczej nie potrafię Cię dotknąć, ale potrafię poczuć, za to Ty znasz mnie na wylot, badasz każdy mój odruch.
|
|
 |
|
Wiesz, że Cie kocham na Boga, masz w sobie tyle bogactw.
|
|
 |
|
I nie miałem nigdy kogoś jak Ty.
|
|
 |
|
Taka byłaś zakochana, skąd ta nagła zmiana?
|
|
 |
|
Jak nie masz nic do stracenia, na niczym Ci nie zależy, rozumiesz? albo toniesz albo lecisz.
|
|
 |
|
Tu nie chodzi o to, że jesteście z bogatego domu i macie siano, chodzi o to, że macie zjebane głowy i nic nie szanujecie, niczego nie doceniacie i gardzicie ludźmi, nie macie na siebie pomysłu, właśnie tak, nie lubię was, nigdy was nie lubiłem i łatwo was rozpoznaje.
|
|
|
|