 |
dostrzegłam Go w parku. namiętnie wpijał się w usta jakiejś dziewczyny. moje serce na ten krótki moment zatrzymało swój rytm. wszystko stanęło w miejscu. musiałam kilka minut wgapiać się w nich, bo w końcu dostrzegając mnie kątem oka, odepchnął od siebie rudą. nim spostrzegłam co robię - biegłam do domu potrącając przechodniów. odwróciłam się tylko raz. gonił za mną. chyba chciałam by mnie złapał, jednak wciąż biegnąc tym samym tempem, dotarłam do domu. z hukiem zatrzasnęłam za sobą drzwi. po chwili dobiegł i zaczął walić w nie pięściami. minuta. dwie. wciąż nie przestawał uderzać. wołał mnie po imieniu. a ja nawet nie płakałam. nie chciałam. jeszcze nie teraz. w końcu uległam i otworzyłam drzwi, omal nie dostając pięścią. zaskoczyłam Go, zadając tylko jedno pytanie: - Czy ty mnie kiedykolwiek naprawdę kochałeś ? - spojrzałam w Jego rozbiegane oczy. milczał. to wystarczyło. zatrzasnęłam Mu drzwi przed nosem i pobiegłam do pokoju, uwalniając długo powstrzymywane łzy.
|
|
 |
- Co robisz?
- Oddycham, często to robię.;d
|
|
 |
Żebym nie wiem jak bardzo miała na Ciebie wyjebane to i tak będę wspominała te chwile spędzone razem z Tobą. ;p
|
|
 |
To popierdolone, chore uczucie, kiedy Ty napiszesz jedno słowo nie tak jak sobie wymyśliłam, a ja już czuje że mam depresje.
|
|
 |
-i co ma kurwa być?
-życie maleńka, życie. ;p
|
|
 |
-Musisz przyjechac, potrzebuję pomocy! -Co się stało? -Mój miś jest w praniu i nie mam z kim spać, a jestem pewna, że dzisiejszej nocy wielkie potwory wyjdą z szafy i będą chciały mnie zjeść! xD
|
|
 |
Była z mamą w sklepie , wzięła Kubusia i podeszła do kasy. – A co Ty małe dziecko jesteś ? – powiedziała do niej mama. – No lepsze to niż by miała stać pod blokiem z piwem.- wtrąciła się sprzedawczyni.- Taa , z piwem też umiem stać.-powiedziała i wyszła ze sklepu
|
|
 |
Ona była z bajki , a on z filmu dla dorosłych .
|
|
 |
Najgorzej jest widzieć pustkę w oczach, w których wcześniej widziało się cały świat.
|
|
 |
Znienawidź jeszcze bardziej, albo zacznij mnie szanować.
|
|
 |
Motylki w brzuchu mi zdechły .
|
|
 |
Patrzę w okno - słońce jakby do mnie uśmiechnięte
|
|
|
|