 |
Następnym razem wypale Ci moje imię na podbrzuszu, wtedy już żadna inna tak łatwo nie wskoczy Ci do łóżka.
|
|
 |
Zrozum dziewczynko .Jesteś idealna.Każda twoja wada jest idealna.Ale nie znalazłaś jeszcze osoby,która by Ci to po prostu powiedziała.
|
|
 |
:: . Ty i ja...Jak to zabawnie brzmi. // x.czekoladka.x . ♥
|
|
 |
Już czuję te święta. Widzę mojego tatę ,który spanikowany prosi mnie bym pojechała z nim do najbliższej galerii by kupić biżuterie mamie,bo sam dostaje szału gdy widzi pietnaście takich samych wisiorków ,które podobno różnią się czymś. Widzę w kuchni biegającą mamę ,która szuka składników na ciasto i gorączkuje sie gdy widzi ,że składniki zostały zjedzone przez lokatorów,zwanych powszechnie rodziną. Gdzieś tam nie co niżej biega za nimi wierny i oddany pies,który robi wszystko by zdjąć swój świąteczny czerwony szalik. Na drugim planie możecie dotrzeć mnie.W czarnej sukience.Całkowicie nie pasująca do klimatu świat. Cicho wędrując po mieszkaniu czekając jak co roku na świętego mikołaja ,z dziecięcą nadzieją ,że tym razem spełni moje marzenie.Marzenie ,które brzmi . miłość.
|
|
 |
najgorsze, są noce. wspomnienia dopadają wtedy najmocniej. starasz się na nowo stać małą dziewczynką kurczowo zwijającą się pod kocem. a one wychodzą. wypełzają jak potwory spod łóżką i duszą. duszą Cię płaczem perfekcyjnie przyciskając do poduszki. odbierając Ci oddech, zrzucając głaz na Twoją klatkę piersiową. chcesz zamknąć powieki, ale masz zakaz. dławisz się wspomnieniami, wyrzutami sumienia i świadomością, że zapewne wyczerpałaś swój limit na szczęście. zapewne nie na tyle dobrze, na ile miałaś szansę.
|
|
 |
za późno. nie mam ci już nic do powiedzenia. muszę ratować siebie.
|
|
 |
Przyzwyczaiłam się, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam. I to jest trochę przykre. — trochę bardzo
|
|
 |
“Ubrani w noc leżeliśmy razem zaciągając się wzajemnie swoim zapachem. - Popatrz tam. - powiedziałem, wskazując palcem na jedną z gwiazd, która najbardziej się wyróżniała. - Ta gwiazda jest piękna, ale Ty i tak jesteś tutaj napiękniejsza z nich wszystkich. Mogłabyś być taką moją gwiazdką, która zawsze byłaby przy mnie, nawet w dzień. - dopowiedziałem chwilę później, odwracając się w jej stronę, by spojrzeć jak cudownie patrzy w niebo. Zapadła długa cisza. - A Ty będziesz moim księżycem? - rzuciła nagle, patrząc na mnie tak, że przez chwile niemalże poczułem jej tętno. - Już jestem. - odpowiedziałem patrząc jak delikatnie przygryza wargę. Wziąłem ją na kolana i wtuliłem w siebie. Przez kilka kolejnych godzin siedzieliśmy obserwując dokładnie każdą gwiazdę razem.”
|
|
 |
wpadł do mnie któregoś wieczoru. bez pukania wszedł do mieszkania, po czym skierował się wprost do mojego pokoju. rozwalił się na łóżku, ówcześnie stawiając na szafce nocnej butelkę wina. nie reagował w żadnym stopniu na moje pytające spojrzenia. dopiero, kiedy złapałam Go za podbródek, przyciągnął mnie do siebie i nachalnie pocałował. - cześć, przyszedłem zdobyć Twoje serce. - mruknął łapiąc oddech.
|
|
 |
I znowu śniło mi się, że jesteś mój, a potem musiałam wypić pół butelki wódki na śniadanie, żeby zrozumieć, że wcale nie jesteś.
|
|
 |
Wigilia. A ja potajemnie walę po kielichu w kącie, gdy nikt nie patrzy - choć stanowczo mi nie wolno. Jeszcze kilka takich kolejek a spadnę ze schodów przy próbie zejścia do kuchni. Jeszcze kilka takich kolejek a trafię na ostry dyżur, bo mój żołądek nie wytrzyma kolejnej dawki alkoholu, o czym wspominał mój lekarz na ostatniej wizycie. Jeszcze 10 godzin i wypierdolę z domu, wsiądę w samochód, pojadę na zbiórkę, zapalę papierosa i chwiejnym krokiem ruszę na pasterkę z ludźmi, którzy nie udają, którzy się o siebie troszczą, którzy potrafią siebie uszczęśliwić, bo jeszcze, kurwa, chcą.
|
|
 |
:: . A wypierdalaj, byle komu nie będę pozwalać się wkurwiać. // x.czekoladka.x . ♥
|
|
|
|