 |
Wiesz, chyba mam już dość. Jest noc, a ja siedzę tu i bazgram jakieś słowa na kolejnej kartce zamiast spać, ale powiedź mi, po co spać? Skoro i tak rano wstając nic się nie zmieni, skoro i tak będę czuła ten ból. Ból serca. Pamiętam jak wspominałeś, że znasz to uczucie, ba, że właśnie tym uczuciem żyjesz. Ale zadam Ci jedno pytanie. Po co całą resztę po brzegi wypełniać kłamstwem? Jednego dnia umierasz, a na drugi znów masz ten swój sens, którego znów kochasz całym sobą. Po co te sceny? Po co ta nagła rozpacz? Jaki widzisz sens w pisaniu czarnego scenariusza po raz setny, chwilę później wypełniając go miłością? Może nie potrafię zrozumieć, a może to właśnie ktoś tak bliski Tobie, jak sama ja, nie jest w stanie tego pojąć, bo zwyczajnie to jak jest, jest tak żałośnie niezrozumiałe. / Endoftime.
|
|
 |
Powinnam Mu wpajać, że jest w porządku, daję radę. Nie wspominać o żadnym detalu w postaci bólu pleców. Nie pozwalać Mu na wiadomość w stylu: "chodź, wymasuję". Nie kiedy to wszystko jest tak kurewsko niemożliwe, niedostępne, a najbardziej upragnione.
|
|
 |
nazywał mnie Szczęściem. w jego życiu właśnie tak miałam na imię. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
znowu przesiadywanie po nocach przy laptopie weszło mi w nawyk. kolejny raz przeglądam setki zdjęć, z przeróżnych folderów. zagłębiam się we wspomnieniach. na nowo moje płuca wypełnia dym, a na usta wkracza uśmiech. od nowa cieszę się chwilą. znów napis spod tymbarka staje się wskazówką. a Ty.. Ty ponownie jesteś kreatorem mojego uśmiechu. / weruśkowa
|
|
 |
wracaj do mojej codzienności częściej, a częściej będę się uśmiechać.. / weruśkowa.
|
|
 |
marzy mi się miły wieczór z kimś ważnym. kimś, do kogo mogę się w każdej chwili przytulić.
usiąść z kubkiem gorącej kawy, która będzie ogrzewać zmarznięte dłonie. móc unieść wzrok
i skierować go w tęczówki tej ważnej osoby. uśmiechnąć się mimowolnie i poczuć ciepło,
które w sekundzie zaleje falą serce. nie musiałoby być żadnych wyznań. żadnych gestów.
wystarczyłaby obecność. uśmiech tej osoby. unosząca się woń perfum. przypadkowe
muśnięcia dłoni dłonią.. żadne pocałunki. tylko obecność. świadomość, że ktoś taki jest.
że ma się kogoś takiego. kogoś, przez kogo uśmiecha się twoje serce i dusza. kogoś,
dzięki komu nie ma możliwości, by dzień był zły. kogoś, kogo imię jest definicją
szczęścia. kogoś, kto jest definicją ciebie samego, jak i twojego życia... / weruśkowa.
|
|
 |
Tak naprawdę nie potrzebujesz kogoś, kto cię dopełni, tylko kogoś, kto w pełni cię zaakceptuje.
|
|
 |
bo dla siebie jestem przypadkiem beznadziejnym. po prostu. Dla innych potrafię być lekarzem, psychologiem, cierpliwym słuchaczem, poprawiać ich samoocenę, podnosić ją i pracować nad nią, pocieszać ich... a dla siebie? dla siebie nie potrafię być nawet miła.
|
|
 |
Nie chce się ze mną kłócić - może tylko o poduszki czy rapera w głośnikach - a mimo to, nie przytakuje mi głupio na wszystko. Z podniesionym czołem zmierza się z moim charakterem i potrafi wytknąć mi błędy, nie opierając tego na swoich uczuciach, tym co Mu nie odpowiada we mnie, a wczuwając się wyłącznie w moją osobę i mówiąc "nie chcę tylko, żebyś potem czegoś żałowała, więc zastanów się czy na pewno chcesz to zrobić, powiedzieć". Słucham Go. Mimowolnie Go słucham, opierając to na dziwnie mocnej linii ufności. I zawsze ma rację, bez wyjątku, a ja boję się tego jak dobrze mnie już poznał.
|
|
 |
żałosny cień własnej egzystencji.
|
|
 |
nie umiem odmówić sobie Ciebie. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
W stopy kuje mnie chłód kuchennych płytek na podłodze. Żując kawałek zimnej, gumowej pizzy z wczorajszego obiadu, tępo wbijam wzrok w ośnieżoną brzozę za oknem. Faktycznie, spadł śnieg. Wiedziałam, że coś się zmieniło. Moje myśli zawieszone w jakiejś cholernie odległej pustce, krążą w okół zawstydzających snów, niespełnionych marzeń, złamanych obietnic i fałszywych słów, zbijając się w ciężką, twardą i ohydnie nieprzyjemną kulę wyrzutów sumienia, która jak ten wątpliwej jakości ser z pizzy, nie chce mi przejść przez gardło.
|
|
|
|