 |
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
 |
A jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. Trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi.
Czasami tylko czuję, że zawadzam, że nie tutaj moje miejsce, nie wśród tych ludzi.
Dziwne to wszystko. A może to ja się zmieniłam.
|
|
 |
powiedziałeś, że mnie złapiesz, potknęłam się, upadłam. / i.need.you
|
|
 |
nie mam nic przeciwko, żebyś spowodował, że zabraknie mi tchu / i.need.you
|
|
 |
Nie daliśmy dobrego przykładu, nikt nie powie bądźmy parą taką jak ta. / i.need.you
|
|
 |
słabne będąc blisko, patrząc na Ciebie. Cokolwiek robisz / i.need.you
|
|
 |
Niegrzeczny chłopiec z niebem w oczach - Ty. / i.need.you
|
|
 |
mam mnóstwo rzeczy, które powinnam Ci powiedzieć, a nigdy ich nie usłyszysz. / i.need.you
|
|
 |
Już nigdy nie powiesz mi,jak bardzo kochałeś mnie...
|
|
 |
odbierz mi nadzieję i nigdy więcej mi jej nie dawaj / i.need.you
|
|
 |
I pomyślałam najbanalniej na świecie, jakie to niesprawiedliwe, że jest się z kimś blisko, tak blisko, że dotyka się jego myśli w głowie samym tylko spojrzeniem w oczy, że brzmienie głosu i słowa, które są z tego głosu zrobione, powtarza się sobie przed zaśnięciem, przytula się je, jakby to były jakieś foniczne laleczki... a potem Ziemia się obraca o parę stopni, wszystko znika, jak gdyby nigdy nic, jest już inna pogoda, mówi się co innego innym uszom...
|
|
|
|