-Czy ty wiesz, że...-rozpoczęła. -Wiem-odpowiedział-bo ja też. Przez chwilę milczała, nie wiedząc, czy dokończyć zdanie, czy pozostawić to, co chciała powiedzieć w zawieszeniu. -Co ty też?-zapytała w
szłam parkiem uśmiechając się do osób siedzących na ławkach. wszyscy, z wyjątkiem jednego chłopaka, odwzajemniali uśmiech. był rozdarty. podeszłam bliżej.
- przepraszam, mogę się dosiąść? - zagadnęł