 |
Popatrz na serce. Popatrz jak delikatnym organem w ciele człowieka jest, popatrz - bije, lecz ma tyle drobnych rys i głębszych ran. Zabliźniają się. Te blizny nie wyglądają estetycznie. Te blizny bolą. Te blizny układają się w litery Twojego imienia.
|
|
 |
Jesteś osobą, po odejściu której nie zostaną tylko wspomnienia.
|
|
 |
|
Najdroższa. Najmilsza. Posiadaczko mojego serca, która już nie słyszy moich błagań. Moich wszelakich słów. Wróć. Chodź na tą małą nanosekndę, kiedy potrafię szczelnie opatulić się w zgroju swoich myśli. Przytłacza mnie codzienność. Przytłaczają mnie ludzie, ich słowa, które poniżają mnie jeszcze bardziej. Wiem. Doskonale wiem o tym, że potrafię robić coś bez opamiętania. Ale to nie o to chodzi. Od ostatnich dni, śnię. Pamiętam dobrze, jak się śmiałaś swoim wdzięcznym śmiechem podczas nocy, kiedy to sen miał nas utulić. Mówiłaś jakie to niedorzeczne jest nie śnić. Żyjąc śniłem. Śniłem o Twojej obecności. O Twojej miłości. Teraz każdej nocy mnie odwiedzasz. Patrzysz tymi smutnymi oczami, w których gromadzą się łzy. Proszę byś przytuliła mnie ten ostatni raz. Pocałowała. Zgadzasz się. Nigdy nie dotrwałem do końca wspomnianych snów. Zakańcza się od trzech dni w tym miejscu, bowiem budzę się ze łzami w oczach. Tęsknię.
|
|
 |
Czasami trzeba pozwolić odejść bliskiej osobie, przestać trzymać ją za rękę i wiecznie prowadzić na smyczy. Przecież jeśli coś naprawdę było kiedyś twoje to musi wrócić. Bez względu na wszystko.
|
|
 |
Teraz się zdziwisz jak bardzo cię rozumiem. Kiedy w jednej sekundzie wszystko się straci, wszystko to było przecież tak cholernie ważne. Odszedł ktoś, kto był powodem twojego uśmiechu i dawał siły by rano wstać i żyć tak po prostu. Kiedy to tracisz nie chcesz już istnieć, za chuja nie wiesz co zrobić ale przecież musisz.. musisz żyć / i.need.you
|
|
 |
Nie szukaj sensu, go już dawno nie ma
|
|
 |
I choćbyśmy mieli wracać do siebie po raz 15 - zrobimy to. Bo nie widzę świata bez Ciebie u boku. / jamaica.
|
|
 |
Wyczuwa mój strach, moje naderwane zaufanie względem całego świata, wyczuwa drżenie wypływające z mojego serca i rozchodzące się po ciele. Mimo to przyglądając mi się uważnie, prosi bym spojrzała - na Niego, wprost w Jego oczy. Chce przełamać tą barierę. Nasze spojrzenia łączą się, a w ramach podziękowania przytula mnie do siebie. Najdelikatniej jak potrafi, obejmując mnie ramionami z precyzyjną uwagą. "Jestem przy Tobie" mamrocze "jestem Twoim przyjacielem". Jest. Przyjacielem. I obydwoje wiemy, że będzie nim w dalszym ciągu, a zarazem nie przekreśla to czegoś innego, czegoś więcej.
|
|
 |
Nie bądź Mickiewiczem , nie idealizuj miłości .
|
|
 |
Wiesz , to uczucie nie minelo ... Potrzebuje Ciebie jak ogien potrzebuje tlenu. Bo ogien dzieki tlenowi staje sie wiekszy ,silniejszy... A bez niego zupelnie wygasa... Bądź .
|
|
 |
Mówiąc "nie" masz na myśli "tak".
|
|
 |
Drgnęłam, kiedy dotknął mojego podbródka i zaczął unosić go ku górze. - Kolegę? Trójkąt? Kurwa, trzeba być frajerem, żeby składać takie propozycje, a Ciebie, mimo tego jak silna jesteś, to zabolało. Nie mylę się? - zapytał, patrząc mi w oczy, na co kiwnęłam głową. - Jestem silna, ale mam uczucia, tego nie zmienię - przytaknął, po czym dorzucił: - Wiesz doskonale, że mi się podobasz, ale nie chcę przyspieszać. Nie chcę zrobić nic pochopnego, choć jestem pewien, że tego chcę. Ja tego chcę, chcę Ciebie, jak i Ty chcesz mnie. Teraz jednakże skoncentruję się na Twojej duszy, masz najpiękniejsze wnętrze jakie znam - dokończył, głaszcząc mnie po policzku. On, priorytetowy psycholog mojego detoksu.
|
|
|
|