 |
Czy nie mogę się poskładać w całość, tylko wiecznie żyć w tej pieprzonej rozsypce?
|
|
 |
Jeden weekend sprawił, że znienawidziłam swoją dotychczas akceptowaną codzienność. Pokazali mi raj, który mógł być też mój. Mam dość tego dna. Gdy próbuję się odbić od niego to ląduję niżej niż wcześniej.
|
|
 |
Chciałabym stworzyć z nim pewną relację. Spotykać się pod pewnym pretekstem, rozmawiać długo o niczym, czasami pokazywać, że coś jest na rzeczy. Nieśmiało śmiać się z tych bredni i dziecinnych zagrań. Udawać, że jest dobrym kolegą i tyle. Kochać się w nim potajemnie. Przyłapywać go na spojrzeniu, długim, intensywnym i jakby z treścią. Robić coś razem, nieświadomie uprawiać ogród, z którego kiedyś może wyrosną dorodne marchewki. / k.sz
|
|
 |
Jestem rozchwiana emocjonalnie. Dziś Cię kocham, jutro znienawidzę, pojutrze poślubię innego. / k.sz
|
|
 |
Pozwoliłeś mi poczuć się najważniejszą osobą w Twoim życiu./ladyingreen
|
|
 |
Miłość - może wreszcie przyszedł na nią czas... :) /ladyingreen
|
|
 |
Potrzebuję Ciebie jak powietrza do życia. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Słońcem, które ożywia każdy dzień. Jesteś obok gdy Cię potrzebuję, kiedy jest źle i kiedy nie mam już na nic siły. Rozumiesz mnie jak nikt. Tylko przy Tobie tak naprawdę mogę być sobą./ladyingreen
|
|
 |
Niech ten pieprzony rok stanie się przeszłością. Niech ta pierdolona klątwa na moją osobę się wreszcie skończy. Niech kurwa wreszcie zacznie się układać w moim życiu.
|
|
 |
Boli, jak cholera. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To uczucie każdego poranka nasila się bardziej niż powinno. Nie potrafię krzyczeć, ani płakać z bólu. Wyczeprałam wszelkie limity. Żyję i funkcjonuję z tym smutkiem na co dzień. Skończy się to wreszcie?
|
|
 |
W nastroju była zawsze szampańskim albo podłym. Same skrajności, nic pośredniego. Niektórzy mówili, że jest stuknięta.
|
|
 |
a może jestem beznadziejna, niekonsekwentna, trochę jakby debil... / k.sz
|
|
 |
Udasz się do papierowych miast i już nigdy nie powrócisz || Papierowe Miasta
|
|
|
|