 |
Na nocnym stoliku stała szklanka z wodą. Podniósł ją. - Większość znanych mi kobiet przypomina tę szklankę wody. Ty jesteś morzem.
|
|
 |
Chciałabym mieć w domu takie... małe czarne, dźwiękoszczelne pomieszczenie do którego mogłabym wejść, krzyknąć KURWAAA na całe gardło i wyjść.
|
|
 |
Stojąc na balkonie, paląc papierosa zawsze spoglądam w dół z nadzieją że Cię pod nim zobaczę... Chociaż to się nigdy nie zdarzyło... Nowa cholerna wersja Romea i Julii
|
|
 |
a jeżeli przypadkiem ktoś będzie chciał nam siebie przedstawić , powiesz mu , że się znamy ?
|
|
 |
Weź mocno mnie obejmij jakby świat miał dziś się skończyć..
|
|
 |
kocham cię, jak kaczka wodę, świnka gnój, bo ty jesteś debil mój.;p
|
|
 |
Kim dla mnie jesteś ? Pomarańczą ! - bo to mój ulubiony owoc. Jesteś kawą o poranku, jesteś nocą, w której nie ma czasu na sen. W dzień jesteś moim słońcem, w nocy gwiazdami. Jesteś najwspanialszym chłopakiem, największym skarbem. Jesteś słodki jak czekolada albo wata cukrowa. Czasami kwaśny, jak dobre żelki. Jak nikt potrafisz mnie rozśmieszyć. Kiedy jestem smutna, jesteś moim misiem. jesteś powodem szczęścia, moją miłością. Zachwycasz swoim ciepłem, pocałunkami, zrozumieniem, spojrzeniem... Z Tobą mój świat nabiera barw. uwielbiam jak mnie przytulasz i całujesz... I... Kocham Cię jak nikt na świecie ! ;
|
|
 |
- chcialabym byc truskawka ! - a dlaczego akurat truskawka ? - bo kiedys powiedziales ze uwielbiasz truskawki !!
|
|
 |
Pamiętałam kogo mam się bać. Jakich oczu unikać, przed jakim dotykiem uciekać, jakiego smaku pocałunku odmawiać. Pamiętałam jak zachowuje się osoba, która potrafi mnie zniszczyć, pamiętałam, że nie mogę takiemu człowiekowi się oddać, ani jego następcy.Pojawiłeś się Ty. Zapomniałam jak wyglądały oczy, jaki to był dotyk i jak smakował pocałunek. Dziś znów pamiętam przed czym mam uciekać..
|
|
 |
Widzę go często- bywa w klubach, spaceruje ulicami, odwiedza kina. Nie sam. Zawsze jakaś dziewczyna obok. Jedna uwygląda jak lalka barbie, inna rockwomen. Kiedy zauważyłam tę różnorodność, zaczęłam się śmiać. Zapytałam go, czym tłumaczyć to jego rozchwianie gustu. Wzruszył ramionami.- Biorę każdą, która ma cokolwiek z Ciebie- powiedział.
|
|
 |
Skazałam zabrać ją z moich oczu, krzycząc, że zaraz nie wytrzymam. nie byłam w stanie patrzeć, na kogoś kto zabrał mi powód do uśmiechu. kogoś, dzięki komu miałam powód do codziennego oddychania. gdyby mnie wtedy, od niej nie odciągnęli ... stałaby się sprawiedliwość. odebrałabym jej życie. tak samo, jak ona odebrała je mnie.
|
|
 |
Czasami się zastanawiam, co byś zrobił, gdybyś spotkał mnie poza szkołą? Gdybym przygnębiona wpadła na Ciebie? spojrzała Ci w oczy? Albo lepiej ! Gdybyś zobaczył mnie szczęśliwą, z jakimś cudownym uśmiechem na twarzy. Chciałbyś podejść, a tu przybiegłby do mnie jakiś "on" i przytuliłby mnie. Domyśliłbyś się, że ten uśmiech, którym Ciebie n i g d y nie obdarzyłam, jest dla n i e g o. Co byś czuł?
|
|
|
|