 |
niektórzy mówią, że słyszeli jak pękło mi serce.
|
|
 |
Powiedz tylko jak mam dotykać inną twarz?
|
|
 |
Zadzwoniłaś kiedyś do faceta o północy powiedziałaś: Chce do Ciebie przyjść", a on na to, że w porządku?
|
|
 |
- czemu tak się cieszysz? przecież nawet nie spojrzał..
- wiem. ale był tu. to mi wystarczy.
|
|
 |
tylko nie mogę uwierzyć, że odszedłeś, nadal czekam aż rano przyjdziesz.
|
|
 |
zwykłam siedzieć i czekać aż do mnie zadzwonisz
miałam twoje zdjęcie powieszone nad łóżkiem,
myślałam, że byłeś niezastąpiony,
ale ty jesteś beznadziejny.
i naprawdę nie obchodzi mnie to, że nie chcesz mnie znać,
naprawdę wali mnie to,
bo jestem najsłodszą dziewczyną w sąsiedztwie
i 999 takich jak ty dobija się do moich drzwi.
|
|
 |
był moim kochankiem i najlepszą przyjaciółką jednocześnie.
|
|
 |
a gdyby wiedział ile to dla niej znaczy pewnie odzywałby się częsciej.
|
|
 |
czy istnieją etapy związku? większość dzieli je na nastepujące: chodzenie za rączkę, bardziej powazny związek, zaręczyny, małżeństwo. według mnie związek dzieli się na etapy,oczywiście, ale całkowicie inne: jest etap, w którym jest cudownie, w którym się kochacie i Wasze życie zdaje się być rajem na ziemi. po tym następuje etap kłótni, niedomówień, nieporozumień, niedogadywania się. kolejnym są tzw. ciche dni, w których oboje dawkujecie sobie ogromne nakłady kłamstw, i raniących słów. i to właśnie w tym momencie, od Ciebie tylko, zależy, czy po kolejnym już "przepraszam" zgodzisz się na pierwszy etap związku - ten piękny, który prędzej czy później i tak doprowadzi Cię do łez, i kolejnego "przepraszam" z Jego ust. / veriolla
|
|
 |
zdawałoby się, że każda kolejna kłótnia jest czymś w formie przyzwyczajenia. czymś, do czego możesz przywyknąć. nie jest to prawdą - bo każda następna sprzeczka, boli bardziej od poprzedniej. każde wypowiedziane w gniewie słowo zadaje sto razy więcej cierpienia, niż tamto, wypowiedziane kilka dni wcześniej. kłótnia nie jest czymś, do czego możesz się przyzwyczaić, i odpowiednio ustosunkować - kłótnia jest czymś, co zabija Cię od środka, powoli, jak najgorsza trucizna. / veriolla
|
|
 |
owszem - na powitanie dostaję od Niego buziaka. przytula mnie, kiedy tylko o to poproszę, i dzieli ze mną łóżko, gdy jest taka potrzeba. jest powodem mojego uśmiechu, i tego, że jestem szczęśliwa. gotuje mi obiady, i biega ze mną wieczorem. wychodzi ze mną na zakupy, i zazwyczaj jesteśmy nierozłączni. a Ty co? obserwujesz z boku, i za bardzo się wczuwasz. po co tworzysz dziwne historie? bo co, bo pocałuje mnie w policzek, bo przytuli na środku miasta? dziewczyno, ogarnij - bo kocham Go, owszem - ale jedynie jako brata. więc po prostu odpuść, bo doprowadzasz mnie do spazmatycznego śmiechu, gdy po raz kolejny słyszę, że przecież dzielę z Nim łóżko, więc musimy być parą. ogarnij sobie w głowie definicje słowa 'przyjaźń', bo najwyraźniej nigdy nie spotkała Cię ta prawdziwa.|| kissmyshoes
|
|
|
|