 |
"Czasami kobieta musi być bezduszną jedzą, żeby dać sobie radę w życiu, ale wierzcie mi, bycie jędzą to też ciężka praca".
|
|
 |
Bo gdy nie muszę już robić tego dla siebie
To obiecaj mi, że robię to dla ciebie.
|
|
 |
Osoby silne psychicznie nie oddają się narzekaniu na korki, zgubiony bagaż, a zwłaszcza na innych ludzi, zdając sobie sprawę, że są to czynniki, na które nie mają wpływu. Pamiętają natomiast, że jedyne, co zależy od nich w stu procentach, to własne podejście i reakcja na trudności.
|
|
 |
Zaskocz mnie biciem serca, a zaskoczę Cię melodią która do niego pasuje.
|
|
 |
poznali się całkiem przypadkiem , zaprzyjaźnili się całkiem z wyboru , zakochali się całkiem nieoczkiwanie , rozstali się całkiem na zawsze .
|
|
 |
Pustka. Tak chyba określa się to uczucie, kiedy uświadamiasz sobie, że jesteś kompletnie sam. Nie ma do tego nic tłum znajomych, którzy sypią proszek na imprezach, poklepują po plecach podając jointa, czy też wygłaszają huczne toasty przy podnoszeniu kieliszka z wódą. Odczuwasz dziwną potrzebę, by był ktoś przy tobie również wtedy, kiedy po pokoju walają się tylko puste pakiety i niedopałki. Dziwna chęć drugiego człowieka w życiu codziennym. Chęć rozmowy o głupotach, towarzystwo przy ulubionym filmie, bądź po prostu obecność... / Stostostopro
|
|
 |
W końcu zrozumiałam, że to, co myślą o nas inni, nie ma znaczenia. Nie musimy ciągle czegoś komuś udowadniać. To nie ma najmniejszego sensu.Tak Boli mnie głowa, nie mogę w nocy spać, nie mogę jeść i aż oddech czasem trudno złapać.
|
|
 |
tak pan mówi czasem jak poeta. bez sensu, ale ładnie
|
|
 |
"Iść swoją drogą nie dać satyswakcji wrogom"
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
|
|