 |
" Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro. "
|
|
 |
Chwilami mam ochotę spytać mojego serca co ono odpierdala, bo staram się je zrozumieć, ale momentami naprawdę nie umiem. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
czasami siadam z kubkiem kawy, otulam się kocem i wspominam. nawet lubię wspominać, o ile nie jest to proces zbyt emocjonalny, który kończy się płaczem. lubię wspominać, ale z dystansem, lubię to, jeśli potrafię patrzeć na obrazy przesuwające się w mojej głowie tak zupełnie bez uczuć. i tak sobie czasem siędzę, wspominam i kurwa lubię to do momentu, aż przychodzi mi po raz kolejny do głowy pytanie " dlaczego wszystko się tak nagle spierdoliło? " i wtedy wspominanie zamienia się w proces autodestrukcji, a tego już nie lubię. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Czasem, gdy przypadkowo wpadnę na Ciebie i spojrzysz mi prosto w oczy, boję się, że zobaczysz w nich wszystko, co tak dokładnie przed Tobą ukrywam, właśnie dlatego zazwyczaj w takich momentach się rumienię i szybko spuszczam wzrok. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Spoglądam na Ciebie ukradkiem, ale Ty nie patrzysz już na mnie tak jak kiedyś, nie wpatrujesz się we mnie już tak jakbyś chciał mi coś powiedzieć, ale nie potrafił, nie pojawiasz się już tak często w zasięgu mojego wzroku, nie jesteś już tak często prawie na wyciągnięcie ręki, teraz jest tylko narastająca przestrzeń między nami i obojętność, gdy się mijamy. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Tylko ile jeszcze razy będę musiała godzić się z tym, że nie mogę mieć tego na czym mi zależy, zanim w końcu to zdobędę? | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Ale dojrzałam i nauczyłam się, że nie warto angażować się w to, co nas niszczy, że nie warto starać się, gdy ktoś tego nie docenia, że nie warto pokazywać jak bardzo nam zależy, jeśli nie ma odzewu, w takich sytuacjach powinno się odpuścić, nikt nie mówi, że to proste, ale na pewno najodpowiedniejsze, bo cierpienie wynikające z pogłębiającej się z każdym naszym wysiłkiem, autodestukcji będzie bolało zdecydowanie bardziej. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Był moment, kiedy znów zaczęłam wierzyć w szczęście, kiedy po raz kolejny uwierzyłam, że mogłabym być szczęśliwa, na chwilę zapomniałam o tym, że w moim przypadku to się nigdy nie sprawdza. Znów zaczęłam powoli się przyzwyczajać, tworzyć w głowie obrazy pięknych chwil, które mogłyby nastąpić, znów wyidealizowałam wszystko najbardziej jak się dało, a następnie znowu z każdą chwilą, powoli zaczęłam się rozczarowywać. " Wiedziałaś, że tak to się skończy, przecież tak jest zawsze w Twoim życiu, zawsze, wyciągnij w końcu odpowiednie wnioski i nie ciesz się z pozornego szczęścia mała. " - szepnęła wygasająca nadzieja. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Wiedziałam, ze siedział przy mnie cały czas od dnia wypadku... Pomimo naszej kłótni był przy mnie i cieszyłam się z jego obecnośći, chociaż kilka dni wcześniej mnie zranił mocniej niż zwykle... W jego oczach widziałam żal, strach i smutek... Wiedziałam, ze nie będe mogła nigdy więcej stanąć na własnych nogach ani zatańczyć... Może to lepiej? Bo to właśnie o taniec i moich kumpli się pokłóciliśmy, a zależało mi przecież tylko na nim... Bałam się odezwać pierwsza, nie chciałam zeby wyszedł. Popatrzył mi w oczy i przeprosił. Zabroniłam mu przepraszać bo to tylko i wyłącznie moja wina cały ten wypadek i kłótnia. To ta głupia chęć wzbudzenia w nim zazdrosci i moja idiotyczna pycha sprawiła, że wszystko tak się skończyło... Jestem mu wdzięczna, że po raz kolejny mi wybaczył... Kocham go
|
|
 |
Powiedziałabym Ci o tym co wtedy czułam. Opisałabym każdy fragment drogi, po której stąpałam. Uwierz, mówiłabym bez końca, ale nie mam serca Ci tego przekazywać. Mógłbyś poczuć mój ból, a zbyt mocno Cię kocham, żeby pozwolić Ci tak cierpieć./esperer
|
|
 |
Ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach...
Depresja to nic innego,
jak bezdomność,
na depresję cierpią ludzie,
którzy nie mają w kim mieszkać.
|
|
 |
Wydaje mi się, że jesteśmy nierozłączni...
Że to po prostu już się stało i że tak będzie zawsze.
Że jeśli nawet zostanę zapisem w Twojej pamięci,
jakąś datą,
jakimś wspomnieniem,
to i tak będzie to jak powrót do czegoś,
co się tak naprawdę nie odłączyło.
Po prostu się przesunęło na koniec kolejki osób istotnych.
I przyjdzie taki dzień,
być może po wielu latach,
kiedy mnie wyciągniesz
- na kilka chwil -
na początek kolejki.
|
|
|
|