 |
Łzy spływały strumieniami
po jej policzkach.
Już nie mogła zatrzymywać
w sobie bólu.
|
|
 |
Wspierał ją wiosenny wiatr,
lasu szum, słońca blask
i zapach traw.
|
|
 |
Była zmęczona sobą, życiem,
a najbardziej tym gównianym światem..
|
|
 |
osnuta prześcieradłem brudnej mgły,
chciała ukryć się przed samą sobą..
|
|
 |
Płakała..
Pozostały ślady łez, żal i lęk
utkany gdzieś na końcach rzęs.
|
|
 |
"Ola nie! nie waż się tego zrobić!"- słyszę w głowie swój własny głos. nie wiem co się ze mną dzieje, jestem pogrążona w rozpaczy i zaczyna mi brakować starych czasów ale to przecież nie jest jeszcze powód żeby wpatrywać się w jego numer przez połowę wieczoru. wystarczyłoby żebym wcisnęła zieloną słuchawkę a te głupie dziewięć cyfr zamieniłoby się w jego głos...
|
|
 |
za oknem piękna pogoda a ja muszę się uczyć, powoli zaczynam nienawidzić liceum ;/
|
|
 |
nie jestem desperatką żeby narzucać się osobie która już od dawna nic do mnie nie czuje. tak naprawdę nawet nie chciałabym znów wplątać się w związek z nim bo wiem że po wszystkim bardzo bym cierpiała aczkolwiek kiedy widzę za oknem wiosnę zaczynam tęsknić do tych dni kiedy byliśmy razem. te krótkie chwile szczęścia na zawsze zostały w moim sercu i nie umiem się ich pozbyć.
|
|
 |
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz i znów płaczę, i chuj, że płaczę, co?
|
|
 |
był, raz jeszcze momentalnie poczułam falę tęsknoty, która niezachwianie uderzyła we mnie od pierwszej chwili, gdy go znów ujrzałam./takczynie
|
|
 |
wciąż tęsknię, potrzebuję, wyrzucam uczucia, które po chwili odnajduję, szukam i pragnę, wciąż bezskutecznie dążę do tego by było jak dawniej./takczynie
|
|
 |
Za nic nie potrafię znaleźć prawdziwej miłości
|
|
|
|