 |
On jak nikt inny rozjaśniał jej świat niczym słońce rozjaśnia pochmurny dzień , niczym księżyc i gwiazdy rozjaśniają ciemną noc. Rozpalał w niej całą gamę uczuć do siebie i raz za razem łamał jej serce. /
|
|
 |
Jezu, cofnijmy czas, cofnijmy Go o 10 dni, powtórzmy 15 sierpnia, godzinę dwadzieścia osiem minut po północy, gdy informowałeś mnie, która godzina. wejdźmy od nowa na salę, od nowa tańczmy, od nowa chcę Cię zauważyć, być obok i od nowa się poznać. chcę jeszcze raz iść jak ostatnia pijana niezdara koło Ciebie i zapatrzyć się tak, że wejdę na kogoś, chcę zobaczyć ten Twój przeuroczy uśmiech i jak spoglądasz z boku ciesząc się muzyką. chcę jeszcze raz spojrzeć w tą uroczą buziunie i widzieć jak próbujesz zapalić szluga.chcę słuchać jak było w Mielnie,gdzie pracujesz i czy kiedyś tam byłam, chcę jeszcze raz Twojego podejścia do mnie, tego cholernego uśmiechu, ale wiesz co, nie chcę powtarzać jak odchodziłeś, dlaczego ja Cię tak łatwo puściłam, dlaczego szepnęłam tylko 'do zobaczenia' i machnęłam ręką, gdy łamało mi się serce na środku sali dyskotekowej? po raz pierwszy czuję tak silną potrzebę cofnięcia czasu i świadomość, że to niewykonalne. ~`pf
|
|
 |
"Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy, nie dlatego, że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki punkt w moim życiu, gdzie nie chcę więcej tracić czasu na to, co mnie boli lub mnie nie zadowala.
|
|
 |
Spotkać Cię mam potrzebę jakąś dziwną, może znowu przyjdziesz ?
|
|
 |
lubię Cię uspokajać, zaspokajać Twoje potrzeby,
lubię Cię oswajać, ja lubię Cię, bo Ty walczysz z moim lękiem, a ja za to ukoję Cię miękkim dźwiękiem, będzie pięknie.
|
|
 |
o tym czego byś chciał najbardziej, mów będę słuchać, aż wszystko ogarnę, mów,
dniem i nocą szukaj słów, Ty masz najciekawszą z głów.
|
|
 |
Często robię na odwrót, pójdę tyłem, wyjdę przodem
Nakrzyczysz, że nie patrzę na drogę, jak jeżdżę samochodem
Będę płakać, gdy z rana zawieje od ciebie chłodem
Za to będę ważne lala, a nie beksa przed zachodem
Ale będę cię lubić, jak nikt nigdy
Podzielimy się tym brzydki światem fifty fifty
Codziennie będę na ciebie czekać
Przestanę uciekać, przestanę narzekać...
|
|
 |
Ze mną nie żartów, nie ma zabawy bez ryzyka
Twardo idę w tango, tańczyć nie będę walczyka
Zawołaj kierownika, nie zważam na ludzi ocenę
|
|
 |
Z etatem nie lubimy się zbyt, za bardzo lubię spać
Choć to podobno wstyd, ale powiem ci od razu
To niby malutka zajmuje całość łóżka, nie połowę
W dwa dni nam rozpieprzy całe środki finansowe
Czasem dni nie będą kolorowe
Roztrzęsę ci serce, głowę
Niby bezsilna, a ukłuję jak nikt słowem
|
|
 |
You're my favorite kind of night
|
|
 |
cz.2. niech zobaczy, że bez Ciebie jego marny żywot nie ma sensu, że bez Ciebie on nie potrafi żyć. i choć gardło będzie ściskała rozżarzona obręcz, nie pozwalaj by Twoja twarz choć na chwilę straciła uśmiech i blask. nie mów nikomu, że Ci bez niego źle, bo z pewnością ktoś mu o tym doniesie. i uwierz, zatęskni. jego pewna siebie osobowość, stanie się cholernie krucha, a jego samego zaleje fala smutku. zawalczy, zobaczysz. minie trochę czasu zanim to zrobi, ale zrobi. i wiesz co będzie najlepsze? hah fakt, że prawdopodobnie po upływie tego czasu, Tobie przestanie zależeć, wyleczysz się.. a on będzie pluł sobie w brodę, że pozwolił Ci odejść. będzie cierpiał.. bardzo cierpiał. zupełnie tak jak Ty cierpiałaś przez niego. a i jeszcze jedno. nie pozwalaj mu wracać, nigdy. bo prawdopodobnie, gdy Cię odzyska, po czasie znów Cię zrani. /bm
|
|
|
|