|
Produkty swoich starych wyobraźni pozbawionych, bękarty hajsu znają życie tylko z książek,
chcą mieć, brać i kupować, wydawać forsę. Kto ma lepiej? Jako widz temat oceń.
|
|
|
Jak wilk w owczej skórze czai się gdzieś nadzieja na zmiany.
Czy potrwa to dłużej, czy też naszym potomkom coś damy?
|
|
|
To dzieci tych metropolii w niewoli agresji i zła, żyją jakby miało nie być jutrzejszego dnia.
Przedstawienie - gra trwa. Życie losy gmatwa, niełatwa jest egzystencja w klatkach, betonowych matniach. To galimatias, widzę go co dnia.Tu litość nie jest modna, litość to zbrodnia - mówi napis na murze.
|
|
|
Jestem dowodem, że nie zawsze identyfikuję się z tym miastem, gdzie masa kasy pragnie, gdzie dzieciaki sprowadzają na parter, reguły są takie, dawaj hajs, ja schowam kastet.
|
|
|
Była piękna i samotna jak blat fortepianu, postawiła w róg dywanu wazon pełen tulipanów. Nieświadoma dokąd niesie prąd szarego oceanu, tu gdzie kwiaty są z hebanu, a owoce są z metalu, drzewa rosną bez konarów, a miłość ma formę żalu, od Meksyku do Nepalu, czas zależy od zegarów. Oddanych jest może paru, siano albo szkło ekranu, odebrała ten telefon nalewając wodę z kranu.
|
|
|
Dwóch za dwieście, ruch na mieście, ciemne przejście na śródmieście, a na wjeździe rano jeszcze obrys kredy.
|
|
|
Tu w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie ślepy malarz ciągnie kreskę, jakby pędzlem na obrazie. Póki na sztaludze płótna jego twarz ma wiele imion nie mam złudzeń, że od jutra, rzeka musi dalej płynąć.
|
|
|
Podziurawiona architektura, jak z bajki która uśpiła czujność jak Barbituran, czarny okular, przy tej latarni akurat, skończyć może nawet niezniszczalny o kulach.
|
|
|
Setki mieszkań, non stop wierzę w cud tu, zdolni do buntu, patrz, mają za głupców nas czy to ten
ustrój dla podgatunków, raj? nie mi oceniać, wolę rap, to do wolności skrót mój, stopa, clap.
|
|
|
azyl znaczy luz, bity, rap, jeśli nie wiedziałeś, zdmuchnij kurz z płyty, brat.
|
|
|
Mc's są tu po to, żeby zmienić słowo w złoto
|
|
|
Nawet bez ambicji, że cokolwiek dostrzeżesz - patrz trochę szerzej, patrz trochę szerzej
|
|
|
|