|
Jadę na fali, z nami Ci sami co byli wcześniej, pierdolę grawitację, lecę tak jak nigdy przedtem
|
|
|
nie wstydzę się, że stworzyło mnie podwórko, bo hip hop znaczy dla mnie to samo co lepsze jutro
|
|
|
Poczuj zapach asfaltu latem, chodników szorstkość, beton, na którym wciąż kwitnie nasza wolność
|
|
|
mam respekt u tych, na których mi zależy najbardziej
|
|
|
Jak mam kogoś za szmatę, z nim nie biję piątek. Jak cisnę mu w czwartek, to z nim nie piję w piątek.
|
|
|
Często kaleczę kobiety z którymi spałem.
Amator wrażeń, portfolio z krótkim stażem,
to moja droga od dna bólu do spełnienia marzeń.
|
|
|
Na kartce napiszę "rap, książki, resztę pierdol". Poznam miłość, stracę miłość,
rzucę życie na szale i spróbuje popłynąć.
|
|
|
Pierwsza kaseta, na niej ksywka którą mam do dzisiaj i nauczyciel który powie, że świat do zdobycia mam
|
|
|
W reprezentacji szkoły nie gram, ulica daje więcej ciepła
|
|
|
Nie mów mi jak mam żyć, co mam osiągnąć osiągnę, choć droga czasem nie jest dobra i pytają mnie "jak mogłeś?"
|
|
|
To na ulicy masz grać incognito, w studiu masz błyszczeć, a nie być zwykłą cipą
|
|
|
Tempo zatraca, nie wiem czy wczoraj, czy dzisiaj,
marzę by nastała cisza, już nie chce mi się pisać. Częściej widujesz mnie w klipach niż naprawdę gdzieś obok, los napluł mi w pysk, chciałbym żyć i być sobą
|
|
|
|