 |
Wyjasnij mi tylko czemu ludzie przez pewien okres,cudny okres swojego zycia,sa w stanie za jedna osobe skoczyc w ogien,a w jednej chwili sypie sie caly pieprzony swiat.Jakie wtedy ma znaczenie tamto szczescie,ktore nioslo wtedy tyle nadziei i wywiera taka presje przez wspomnienia,ktore dusza serce.Powiedz mi,jak cofnac sie w czasie i ominac przeszkody,lub moment,w ktorym spojrzeli sobie w oczy i szybciej zabilo serce..Albo jak po prostu pod duzym wplywem alkoholu - dostac zgonu i obudzic sie nastepnego dnia,nic kompletnie nie pamietajac,niczego sie nie bojac.Jak pozbyc sie przyzwyczajenia,jak nie upadac z bolu,jak nie pragnac dotyku dloni,szeptu,spojrzenia,jak po prostu przestac sie zabijac i niszczyc.Prosze Cie,porozmawiaj ze mna o tym jak sprobowac na nowo zyc.| longing_kills
|
|
 |
To boli. Dokonujemy złych wyborów, w złych momentach i budzimy się przez to w złych ramionach, bo te dobre, też zbłądziły podczas podejmowania decyzji. Przykro./esperer
|
|
 |
Nie mów, że mnie kochasz, miłość to pułapka, nie widzisz w mych oczach nic, to tylko maska...
|
|
 |
Potrafimy się kochać, nie potrafimy stworzyć związku./esperer
|
|
 |
ogromne serce mam, ale czasem je wypełnia zawiść. / zeus
|
|
 |
Kiedyś o mnie zapomnisz.Tak jak zapomina się dokładnych słów bardzo starych piosenek.Zapomnisz i już nie będę w Tobie.Kiedy będziesz szedł ulicą zapomnisz wyszukiwać się mojej twarzy,kiedy będziesz przechodził obok wspólnych miejsc,ławek,w których śmialiśmy się i płakaliśmy,zapomnisz powrócić i czekać na mnie.Kiedyś zdasz sobie sprawę,że to już naprawdę koniec i może pomyślisz,że nie istniałam.Zapomnisz jak bolały nasze kłótnie,jak potrafiliśmy sobie wbijać noże,o tym jak muskałam wargami Twoją głowę,o tym,że jak najdelikatniej próbowałam dotykać Twoje ciało,bo bałam się,że Cię zranię.Zapomnisz,jak wymawia się moje imię,z jakim akcentem i bezpieczeństwem to robiłeś.Zapomnisz ile znaczyłam dla Ciebie i jak to w ogóle było,że nasze dłonie splątały się.Oddasz się komuś innemu i będziesz szczęśliwy,już nie będziesz szukał w niej części mnie,tych samych cech,tego tonu głosu i głośnego śmiechu.Zapomnisz,jak biło Ci serce na mój widok i jak się radowało.Zapomnisz o mnie.| longing_kills
|
|
 |
'Jak mogłem wszystko spierdolić i zejść na złą drogę? Romantyk i kłamca, alkoholik i ćpun. Dziś moje życie jest tak analogowe..'
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak cierpię,to chyba jest chore,w dzień tylko płaczę a w nocy się boję...
|
|
 |
Dzisiaj widzę nas,Boże,jesteśmy w tamtym życiu tacy idealni,nie wierzę,kurwa,nie mogę w to uwierzyć,widzę jak patrzysz na mnie,znów wracam do tamtych momentów,kurwa mać,żyję wciąż nimi,przestań,nie chcę Ciebie mieć w swojej głowie,chcę wypierdolić Cię z mojego serca,idź już sobie,nie wracaj już nigdy,Boże,moje biedne złamane serce,znów krwawię,słyszę w uszach nasz beztroski śmiech,nie chcę,nie chcę Ciebie pamiętać,choć to najlepsze co mnie spotkało,to najboleśniejsze,kurwa,zostaw mnie w spokoju,błagam Cię,nie umiem spokojnie oddychać,jest mi ciężko,przepraszam,kurwa,tak strasznie mi smutno,kurwa,znów udaje,że jest dobrze,nie potrafię,znów pękam,znów mnie niszczysz choć nie ma Ciebie,czuje Ciebie wewnątrz,nadal we mnie istniejesz,Boże,odejdź,zostaw mnie już | longing_kills
|
|
 |
Stoję obok nich i żegnają się czule na pożegnanie. My też się tak kiedyś żegnaliśmy, a tylko Ty wiedziałeś, że robimy to po raz ostatni. Może tamci też już to wiedzą. Może on, może ona, jedna ze stron podjęła decyzję,że kolejnego razu nie będzie. To są zawsze egoistyczne decyzje, nikt Cię przecież nie pyta "hej, mogę złamać Ci serce?"./esperer
|
|
 |
I znów wracasz bez zapowiedzi, po długim milczeniu. Znowu wygodnie rozsiądziesz się w moim życiu i idealnie wykorzystasz to jak dobrze mnie znasz. Powiesz odpowiednie słowa, których zawsze lubiłam słuchać. Dotkniesz tam, gdzie zawsze moje ciało domagało się pieszczot. Trafisz w najczulsze punkty, na nowo mnie oswoisz, a potem odejdziesz. Zawsze odchodzisz, to tak cholernie pewne jak to, że po tym wracasz./esperer
|
|
 |
Są z Tobą, po prostu. Kiedy Ty nie masz siły już iść, składać się po raz kolejny po tym, gdy znów jakaś druga osoba rozjebała Ci konstrukcję swoim odejściem. Potrafią wysłuchać po raz setny tą samą historię z nadzieją, że za którymś razem zakończenie będzie dla Ciebie szczęśliwsze. To nie ludzie, którzy wyciągają Cię na imprezy, ale ludzie, którzy po tych imprezach wyciągają Cię z kaca. Oni nie rozwiążą Twoich problemów, nie załatwią za Ciebie Twoich spraw, ale sama świadomość, że jest ktoś kto zawsze stoi po Twojej sprawie, sprawia, że życie tak jakby staję się prostsze. W momencie, kiedy ja nie mam siły oddać strzała życiu, oni zdzierają swoje dłonie na jego parszywym ryju./esperer
|
|
|
|