 |
- dlaczego Ty mi to robisz.? - co znowu, do choler_y.? - dlaczego specjalnie na moich oczach całujesz swoją nową dziewczynę.? - czyli jednak jesteś zazdrosna, miło, że osiągnąłem swój cel.
|
|
 |
- żyłam dla Ciebie, żyłam Tobą. - teraz Cię nie mam i tym samym - nie żyję.
|
|
 |
podniosła się. i zaczęła biec dalej, przed siebie. nie poszła na łatwiznę - nie odebrała sobie życia.
|
|
 |
ale z Ciebie niedorajda. nawet kochać nie potrafisz.
|
|
 |
odchodziła. z każdą sekundą coraz bardziej, po drugiej stronie. - a on stał i patrzył uświadamiając sobie, że traci coś cennego, coś czego sam się pozbył.
|
|
 |
a w oczach miała tylko niemą prośbę o nieszczęście dla niego.
|
|
 |
moje serce jest już w kontenerze na śmieci. mogę spać spokojnie.
|
|
 |
teraz Ty będziesz moją zabawką. teraz Ciebie rzucę w kąt, kiedy mi się już znudzisz, zgoda.?
|
|
 |
witam, kolejny cholernie pusty dzień w moim życiu. ponownie ze łzami w oczach.
|
|
 |
przestań tak przeżywać, do cholery! to był tylko kolejny palant w Twoim życiu! nie pierwszy i nie ostatni, przywyknij.
|
|
 |
gdzie się nie oglądnę, widzę całujące, obściuskujące się pary. - wiesz co wtedy myślę.? - ile ta panna da się jeszcze poniżać, i kiedy w końcu otworzą się jej oczy.
|
|
 |
- kocham Cię. - żartujesz sobie.? - kurdę. myślałem, że dasz się znowu nabrać.
|
|
|
|