 |
marząc o powrocie do normalnego życia.
|
|
 |
ja: - ja zaraz będę oglądać potop. - mama: - ok. (5 minut później) mama: - to jaki jest ten mecz? - ja: - jaki mecz? - mama: - no mówiłaś, że zaraz masz mecz - ja: - nie mecz, tylko będę oglądać potop... - aha, aha. / believe.me
|
|
 |
sms do brata: - jutro jest dzień nauki. (5 godzin później, brat wraca do domu) - kupiłeś coś? - co? - no przecież pisałam ci, że jutro jest dzień matki - ty mi kurwa o jakimś dniu nauki pisałaś, całe zajęcia myślałem o co ci chodzi - co ty pieprzysz? - no sprawdź co mi wysłałaś - (sprawdzam sms) - T9, kurwa, T9. miało być dzień matki... / believe.me
|
|
 |
Włączam telewizję. Oglądam głupie seriale, ciągle skacząc po kanałach. To teraz rutyna. Chcę zabić dręczące myśli, że być może jedyne co potrafiłam robić i co mi dobrze wychodziło odrzuciłam na dalszy plan. Patrzę tępo w ekran telewizora, mając gdzieś w głowie tą cholernie przygnębiającą myśl "co ty kurwa zrobiłaś ze swoim życiem". Nie cierpię siebie. Nie cierpię życia. Nie cierpię tej jebanej decyzji, przez którą teraz siedzę sama w domu, zamiast trenować. Teraz wiem, że nie można się poddawać. Jestem mądrzejsza o to jedno doświadczenie, którego wolałabym nigdy nie zaznać. Pomału uświadamiam sobie, że przegrałam życie. Przegrałam w idiotyczny sposób. Nigdy sobie tego nie wybaczę. / believe.me
|
|
 |
słowa nie mają znaczenia. słowa mam w dupie. te największe przysięgi i obietnice nie mają najmniejszego sensu. liczą się czyny.
|
|
 |
Może nieświadomie , ale bardzo mnie zraniłeś . TY , który miałeś być inny. Którego pokochałam miłością przyjacielską niezmiernie mocno.
|
|
 |
Wszystko o czym kiedyś mnie zapewniałeś, dziś jest szarą przeszłością, niespełnioną obietnicą, zupełnym przeciwieństwem tego co się dzieje.
|
|
 |
żeby było n o r m a l n i e .
|
|
 |
Gdy słucham Pezeta, wiedz że coś się dzieje.
|
|
 |
A dziś w Twoich ramionach czuję się nieswojo, mimo że jeszcze nie dawno były dla mnie tak cudowny miejscem.
|
|
 |
pokażę Ci jak bardzo potrafię nienawidzić . sprawię, że zaboli Cię tak, jak mnie boli teraz .
|
|
 |
Znasz mnie lepiej niż ktokolwiek, więc powinieneś wiedzieć jak to z nami będzie. Doskonale wiesz, że cierpię przez twoją nieobecność, ale gdy się pojawisz pokażę Ci najdobitniej w świecie jak bardzo jesteś mi obojętny. Jak potrafię udawać, że mam Cię w dupie. Nie miej wtedy do mnie pretensji. Cały ból który kumuluje się we mnie każdego dnia w końcu znajdzie upust, przekaże Ci całe moje cierpienie .
|
|
|
|