 |
Kiedyś Cię nie zauważałam. Byłeś kolesiem jak setki innych. Rzucając na ulicy 'cześć' w twoją stronę, ani przez moment nie pomyślałabym że między nami kiedykolwiek mogłoby być coś więcej. A jednak. Los płata takie figle. Dzisiaj jesteś najważniejszy. Teraz nie zauważam już nikogo innego prócz Ciebie.
|
|
 |
czasami zdarzają się między nami zgrzyty.bywa irytujący,a ja wkurwiająca.ale nie zmienia to faktu że zawsze możemy na siebie liczyć. na poradę, opinię, pomocną dłoń.czuje od niego pewnego rodzaju empatię.bo nie jest obojętny na moje problemy.nie raz poprawił mi humor.i wiem że nie jestem dla niego zwykłą koleżanką z gimnazjum.mówi do mnie siostra, to przecież coś znaczy.
|
|
 |
Tak nie idealny, idealny dla mnie .
|
|
 |
"Chcę Ci dać co najlepszego mam w sobie, nie wiem dlaczego to robię, pewnie dlatego, że to wciąż siedzi w mojej głowie. "
|
|
 |
Doprowadzasz mnie do stanu w którym nie potrafię nad sobą zapanować.
|
|
 |
Jeden moment. Chwila. Chwila która mogłaby być wiecznością, a mija zdecydowanie za szybko. Chcesz tego więcej. Ja też. Z każdym pocałunkiem, dotykiem, oddechem, jęknięciem. Ten stan, kiedy dajemy upust wszystkim skumulowanym w nas emocjom. Wyrzucamy z siebie gniew ściskając się tak mocno i w zasadzie robiąc sobie krzywdę jednak nie odczuwamy żadnego bólu. Jest tylko rozkosz i pierdolona satysfakcja. Moment w którym pożądanie i podniecenie osiągają maximum .
|
|
 |
nie musiał wkładać rąk pod moją bluzkę bym poczuła dreszcze, wystarczyło że delikatnie musnął mój policzek, bym prosiła o jeszcze/zapomnialas_wspomnien
|
|
 |
jest tak idealnie, że aż brakuje słów .
|
|
 |
(...) Cieszy mnie to, że pamiętasz tyle naszych wspólnych rzeczy, że nadal umiemy ze sobą rozmawiać po tak dużej przerwie. Chciałabym żeby to trwało, żeby wszystko wróciło./rap_wszystkim_co_mam
|
|
 |
Wysiadam z taxówki. Patrzę na komórkę - 4:27. Wchodzę przez bramkę, co szybko zauważam - nawet nie zamknięta, matka pewnie spodziewała mnie się szybciej. Nie ma nikogo w domu, mama w pracy, rodzeństwo nie wróciło jeszcze ze swojego melanżu. Wchodzę po schodach jednocześnie grzebiąc w torebce w poszukiwaniu kluczy. Kurwa - myślę - znów ich zapomniałam. Osuwam się po drzwiach wyciągając z torebki szluga i zapalniczkę. Odpalam, jeden buch, drugi, trzeci. Jak będę tak siedzieć do 6 to zamarznę - stwierdzam. Biorę komórkę, jeżdżę po liście kontaktów, przyjaciółka, wybieram numer. 'halo?' - słyszę w słuchawce - ' to ja' - "znów się zgubiłaś?" - "nie, nie dziś" - "klucze?" - "taak" - "wbijaj do mnie i tak już mi się nie chce spać". Kiedyś postawię pomnik z jej podobizną, naprawdę. / believe.me
|
|
 |
[1] Mówisz, że jestem porządna, że to co ludzie widzą nijak ma się do tego jaka jestem naprawdę. Twierdzisz, że przecież nie można być aż tak zniszczonym, że to nie może być prawda, że przecież jestem dziewczyną, kobietą, która powinna dbać o siebie, innych, myśleć o rodzinie. Kurwa, pojebało Ci się. Co powiesz na to, że jeden z największych dilerów w mieście to mój dobry znajomy? Że wystarczy jeden telefon, jeden jedyny, a w 5 minut mam temat. Że rzadko się zdarza, żebym wróciła z imprezy, z której coś pamiętam. Że nie dbam o to, kto co o mnie myśli. Że daje ogromne nadzieje każdemu napotkanemu facetowi i tak po prostu ich zlewam. Że niedawno przyjaciel wyznał mi miłość, a ja najzwyczajniej w świecie zaczęłam się śmieć, jakby właśnie opowiedział mi dowcip. Że zjebałam, zjebałam tak wiele razy i nic mnie to nie nauczyło, bo ciągle jebię. / believe.me
|
|
 |
[2] Że tak naprawdę nic już nie ma dla mnie tak wielkiego znaczenia, że w sumie nie żałuję tych wszystkich imprez, mimo, że to przez nie jest teraz tak chujowo. I że jeszcze nigdy nikogo nie przeprosiłam, a miałabym za co, naprawdę. Popatrz tylko na te twarze. Widzisz tego chłopaka, który ciągle na mnie spogląda? Pewnie się z nim całowałam, albo nie wiem, może uprawiałam seks, nie pamiętam. Ale on pamięta i widzi jak teraz właśnie całuję się z Tobą i ma prawo nazwać mnie dziwką, wiem. Ale czy mnie to naprawdę obchodzi? Kurwa, nie. Zupełnie to nie ma dla mnie znaczenia, zero. I pewnie znów pójdę z kimś do łóżka, tak na zapomnienie. Bo może w końcu znajdę kogoś, kto zastąpiłby mi Jego. Przecież Jego nie mogę mieć. Nie mogę, nie zasługuję. Ciągle uważasz, że ja tylko udaję, no powiedz. Nie? Oh, przepraszam, że właśnie wyznałam Ci całą prawdę o mnie. / believe.me
|
|
|
|