Jeden moment. Chwila. Chwila która mogłaby być wiecznością, a mija zdecydowanie za szybko. Chcesz tego więcej. Ja też. Z każdym pocałunkiem, dotykiem, oddechem, jęknięciem. Ten stan, kiedy dajemy upust wszystkim skumulowanym w nas emocjom. Wyrzucamy z siebie gniew ściskając się tak mocno i w zasadzie robiąc sobie krzywdę jednak nie odczuwamy żadnego bólu. Jest tylko rozkosz i pierdolona satysfakcja. Moment w którym pożądanie i podniecenie osiągają maximum .
|