 |
Boję się, że się z Ciebie nie wyleczę, że do końca życia będę porównywała wszystkich do Ciebie, że za każdym razem gdy usłyszę tę-piosenkę-co-to-mi-się-kojarzy-dobrze, że zawsze w mojej głowie będziesz ty. Kiedyś chciałam, dzisiaj nie chcę. A Ty wciąż tkwisz. Ty tkwisz, a ja chcę spać.
|
|
 |
Nie przestrasz się, proszę, gdy poczujesz moje wargi na szyi. Nie chciałam całować, to tylko bezradna miłość
|
|
 |
CHCIAŁABYM BYĆ DOBRA. Nie być dla nikogo zgryzotą. MARZĘ, ŻEBY MOJA OBECNOŚĆ WPŁYWAŁA KOJĄCO na wszystko i wszystkich. Jest we mnie wiele gniewu, chciałabym się go pozbyć.
|
|
 |
Za długo się zastanawiasz, a potem nic nie robisz.
|
|
 |
Wszystko runie nam na głowę tak jak domek z kart
Wciąż chcemy zmienić coś, choć ponoć nie ma na to szans
Życie tak się układa jak pozwala mu fart
Tyle ile masz, tyle jesteś wart
|
|
 |
gdyby tylko Bóg istniał pewnie przyszłoby się na nim zemścić
|
|
 |
Trzeba się naćpać, najebać i wrócić do domu.
|
|
 |
mówię Ci prawdę zawsze, choć nie zawsze wypada
|
|
 |
Chuj, że droga jest kręta, idę wciąż pod prąd
|
|
 |
I wiem, że mam wrogów, pokój ich duszom
Już niczym mnie nie ruszą
|
|
 |
Zostań do świtu
Nie mogę iść teraz znów do domu
Po dzisiejszej nocy
Wydaje się jakby nie było mnie w twoim życiu
Przepraszam
Nie, nie sprawię, że będzie lepiej
Co mogę powiedzieć?
To wszystko za późno
|
|
 |
Myśleliśmy, że między ludźmi istnieje limit pocałunków i limit słów. I że przez to nasza wspólna historia jest już do końca opowiedziana. Więc nadszedł dzień na tyle głupi, że postanowiliśmy się rozstać. A teraz w każdym widoku na przyszłość boli nas brak widoku na siebie
|
|
|
|