 |
|
Kiedy patrzyłam Ci w oczy, świat stał w miejscu.
|
|
 |
|
Odchodząc zapomniałeś zabrać ze sobą wspomnień, które teraz tak cholernie bolą.
|
|
 |
|
Nie łudź się, nigdy nie będziesz dla niego na pierwszym miejscu, zawsze będzie ktoś ważniejszy, uwierz mi że pomimo tego że nie jesteśmy razem, jestem pewna w stu procentach że to właśnie miejsce zarezerwowane jest tylko dla mnie, tak już możesz być zazdrosna.
|
|
 |
|
"Chcę Ci dać co najlepszego mam w sobie Nie wiem dlaczego to robię Pewnie dlatego, że to wciąż siedzi w mojej głowie Chcę Ci dać co najlepszego mogę Ci dać"
|
|
 |
|
Wiesz jak to jest kochać kogoś ponad wszystko i nie móc z własnego wyboru z nim być ? Wiesz jak to jest kiedy on też Cię kocha i doskonale o tym wiesz jednak dalej nie widzisz żadnej szansy na to żebyście byli razem? Wiesz jak to jest patrzeć jak inna go całuje, dotyka czy spędza z nim czas? Oraz odwrotnie jak to jest przy nim całować innego? A może wiesz chociaż jak to jest troszczyć się o niego pomimo wszystko, bać się o niego codziennie i czuć bezsilność kiedy rujnuje sobie życie? Nie masz pojęcia, więc nie mów mi że rozumiesz jak się czuję.
|
|
 |
|
Uwielbiam go za to, że po jednym zdaniu wypowiedzianym podczas rozmowy telefonicznej potrafi wychwycić że coś jest nie tak, a w odpowiedzi zadaje tylko jedno proste pytanie " kto Cię zranił, któremu mam najebać", jest najlepszy.
|
|
 |
|
Płynące łzy tłumacze zmęczeniem, podkrążone oczy brakiem snu spowodowanym dużą ilością zajęć, brak humoru to przecież przez brak cukru spowodowany dietą, trzęsące się ręce to przecież skutek zmęczenia mięśni przez treningi, na wszystko jest jakaś wymówka. Najlepsze, a może w sumie najgorsze jest to że każdy w to wierzy, nikt nawet nie przypuszcza przez jakie piekło przechodzę, jak cholernie sobie nie radzę, jak jest kurewsko źle.
|
|
 |
|
naprawdę, na zawsze, jak dawniej. najbardziej pragnę by było nam łatwiej.
|
|
 |
|
staram się oszukiwać mówiąc : BĘDZIE DOBRZE !
|
|
 |
|
Ostatnie cztery dni były okropne, piąty dość lżejszy, tak jakby nastąpił jakiś przełom, coś we mnie pękło, coś przeminęło, straciło na wartości, nie wiem, nie znam odpowiedzi, ale nadal mam pełno Jego w głowie, i czasami, jak kiedyś wariuję, próbuję się stąd urwać, zniknąć, pojechać do Niego, jednak podczas tej całej akcji z tymi odłamami miłości, które we mnie pozostały pojawia się rozsądek, który krzyczy, obraża mnie i cholera, znów czuję się winna i znów namawia mnie do milczenia, czekania, powtarza - jeżeli Mu zależy to znajdzie odpowiedni moment, nie płacz. / nieracjonalnie
|
|
|
|