 |
Odkąd jesteś, wszystko zmienia barwę. Ma dodatkowy odcień Ciebie ; )
|
|
 |
Codziennie kładąc się spać, wypowiadała głośno dobranoc w nadziei, że mimo tylu kilometrów i tak je usłyszy.
|
|
 |
Chciała tylko tego, by kochał ją nad życie..
|
|
 |
- Kocham Cię tak bardzo, że mogłabym wziąć ślub z Tobą. Nawet jutro ! W dżinsach. ; ))
- Jutro odpada.
- Dlaczego… ? ; (
- Dżinsy mam w praniu. < 3
|
|
 |
Uśmiechnij się, bo cudownie wtedy wyglądasz ; )
|
|
 |
Bo kochać to znaczy umieć wybaczyć wszystko.
|
|
 |
A ty jesteś mój, mój i tylko mój ; **
|
|
 |
zawsze jesteśmy w stosunku do siebie fair. Może i nie raz przesadzamy. Może wytykamy sobie za dużo wad, może i czasem mamy siebie dość. Ale ważne, że wiemy ile dla siebie znaczymy. Bo nawet, jeśli myślimy, że to już koniec, zawsze, ale to zawsze tęsknimy, żałujemy i kochamy... I nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia, miałoby Cię zabraknąć
|
|
 |
stałeś się codziennością, zupełnie nie wiem jak. ;* .
|
|
 |
i spójrz jak mi do twarzy jest z Twoją miłością. ♥
|
|
 |
ostatkiem sił wracasz do domu. ledwo przyswajasz do świadomości miejsce w którym się znajdujesz. po długiej chwili przekręcasz klucz w drzwiach i wchodzisz. widzisz jedynie walizki. nie było cię zaledwie dwa dni.. wchodzisz do salonu, widzisz pakującego swoje rzeczy tatę. pytasz czy coś się stało, czy się pokłócili z mamą. zlewa cię jedynie odpowiedzią, że możesz z nim zamieszkać w służbowym mieszkaniu, przeciez jest duże i mogłabyś mieć własną łazienkę. w momencie trzeźwiejesz. rozumiesz, że to jeden z tych momentów, którego boisz się przez całe życie. wchodzisz na piętro, nie ma cię pół godziny po czym wracasz do ojca z walizką w dłoni. 'nie puszczę cię samego' rzucasz dając mu buziaka i dźgając w bok. / maniia
|
|
|
|