 |
masz whisky ? wypijmy za zdrowie braci. za przyjaźń, której nie trzeba tłumaczyć.
|
|
 |
Jak to jest, że kiedyś nie potraliliśmy nie przegadać choć jednego dnia, a teraz wcale się nie spotykamy, nie rozmawiamy? Nie istniejemy.
|
|
 |
' Tu pośród martwych dusz kurz opada wiele wolniej
co rano trzeba wstać, a co wieczór zapomnieć.. '
|
|
 |
będę siedzieć i organizować zbieg okoliczności. tylko i wyłącznie po to, żebyś nachylił się nade mną i szepnął, że jestem tą na którą czekałeś.
|
|
 |
nie kłamię mówiąc, że nie mogę żyć bez Ciebie. to nie jest kwestia tego, że mogę ale nie chcę. nie potrafię. nie wyobrażam sobie, podnieść rano powiek i nie zacząć się zastanawiać nad tym czy też już się obudziłeś. nie wyobrażam sobie, nie napisać do Ciebie smsa przypominając o moim uczuciu względem Ciebie, które czasami mnie niszczy bardziej niż najgorsze świństwo ingerujące w nasz organizm. nie umiałabym Cię spotkać na ulicy i nie podbiec po drodze prawie zwracając przepełniające mnie szczęście i nie rzucić Ci się na szyję i powiedzieć jak Cię kocham, mając świadomość że pewnie znienawidziłeś już te 2 słowa przez ich codzienny nadmiar, jak najbardziej znienawidzone przez Ciebie pomidory. nie umiałabym. nie chcę się uczyć. nie chcę zapominać. bo szczęście nie jest nam dane po to, żeby się go wyzbywać w jakiejkolwiek postaci. nawet wspomnień.
|
|
 |
jak to się stało, że ona i on osobno przez tyle lat.?
|
|
 |
Wolałabym spać u niego, u niego jest cieplej. ”
|
|
 |
Czy myślisz o mnie jeszcze czasem ? ”
|
|
 |
Nie wolno tak rozkochiwać, aby potem sobie iść.
|
|
 |
-Czego się boisz?- zapytał.
W jednej chwili w jej głowie pojawiło się setki myśli:
Boję się tego, że będę zwykłym, szarym człowiekiem. Tego, że nie spotkam osoby, która uczyni moje życie wyjątkowym. Także tego, że nie będę w stanie dawać radości osobom, które kocham. Boję się życia... A najbardziej boję się tego, że nigdy nie zrozumiesz tego, co chcę Ci powiedzieć, że jesteś dla mnie cholernie ważny..
-Boję się pająków- odpowiedziała
|
|
 |
Życie jest długie, jeszcze się spotkamy.
|
|
 |
dzień, kiedy pocałunki zaczynają bladnąć, a każde z przytuleń zamiast rozgrzewać krew, zwyczajnie ją mrozi.nie chcesz i nie potrzebujesz trzymać jego dłoni i z dnia na dzień godzisz się ze świadomością, że mógłby trzymać ją ktoś inny. zostają resztki fascynacji i szczypta przyzwyczajenia, ale to trzyma was przy sobie jak za pomocą nici dentystycznej. a miłość? miłość była mocniejsza od taśmy izolacyjnej.
|
|
|
|