 |
nie brakowałoby mi Ciebie gdybym Cię nie poznała. Lecz tak się stało, wtargnąłeś do mojej głowy, do moich myśli i serca. Nie chcesz opuścić swojego 'mieszkanka' w którym jest Ci ciepło i w którym zawsze się Tobą zaopiekuje, ale to Ty najbardziej niszczysz mnie od środka, nie żadna choroba tylko Ty. Chyba dostaniesz nakaz eksmisji z mojego życia.
|
|
 |
Można czerpać radość z biernej konsumpcji życia - z imprez, z pieniędzy, z bzykania się po kątach, z chlania do nieprzytomności, ale można też czerpać ją z myślenia - można żyć sobą i swoim umysłem, interesować się światem, próbować go rozumieć i rozwijać swoją duszę, by to niesamowite, skomplikowane zjawisko - życie - nie przeminęło ot tak, niezrozumiałe. Można się cieszyć życiem, inaczej...
|
|
 |
“Jeżeli pewnego dnia zadzwoni do nas nieznajomy mężczyzna, chwilę porozmawia, bez żadnych podtekstów i nie mówiąc niczego wyjątkowego, ale poświęci nam odrobinę uwagi, jaką rzadko kto nam poświęca, to jeszcze tej samej nocy będziemy gotowe pójść z nim do łóżka z miłości. Taka już nasza natura i nie ma w tym nic złego. Serce kobiety z łatwością otwiera się na miłość.”
|
|
 |
Zrozumiałam, że jeśli coś postanowię głęboko z serca to najczęściej jest to właściwa decyzja. Nauczyłam się, że jeśli sama jestem zraniona to nie znaczy, że mogę ranić innych. Nauczyłam się, że każdego dnia należy wyciągnąć rękę do kogoś. Każdy potrzebuje serdecznej myśli i przyjaznego klepnięcia po plecach. Zrozumiałam, że muszę się jeszcze dużo nauczyć. Zrozumiałam, że ludzie zapomną co im powiedziałam albo uczyniłam, ale nigdy nie zapomną uczuć, jakie w nich wzbudziłam.
|
|
 |
Chcę, żebyś był obok. Nie musisz kupować co wieczór kwiatów, organizować romantycznych kolacji, czy szalonych wycieczek. Nie musisz zapewniać, że naprawdę mnie kochasz i udowadniać tego na każdym kroku. Wystarczyłoby mi Twoje najpiękniejsze spojrzenie i pocałunek, który czułabym przez resztę dnia na ustach.
|
|
 |
Uczucie, które rodzi się między mężczyzną a kobietą, jest czymś pięknym i potrzebnym - powiedział Wujek. - Trochę jak ogień, który nie tylko ogrzewa, ale topi, sprawia, że żelazo poddaje się formowaniu.
- Ale ogień z czasem może wygasnąć...
- Tak, jeśli się go nie podtrzymuje.
- Bywa jednak i tak, że dorzucamy do ognia, a zamiast płomienia pojawia się masa dymu.
- Tak jak ostatnio przy ognisku?
- Właśnie.
- Nie zauważyliśmy, że drwa były mokre.
- A jeśli w życiu też czegoś nie zauważyliśmy? Wydaje się, że rozpalamy ognisko, a w efekcie tylko kopci. Płaczemy, dusimy się, można nawet się zaczadzić...
- Trzeba najpierw sprawdzić drewno. Przyjrzeć mu się dokładnie, nie po ciemku, ale w świetle dnia, a w razie czego wysuszyć w słońcu, co oczywiście może zająć trochę czasu.
|
|
 |
Wmawiamy sobie, że rzeczywistość jest lepsza. Wmawiamy sobie, że byłoby lepiej gdybyśmy nigdy nie marzyli, ale najsilniejsi, najbardziej zdeterminowani z nas trzymają się swoich marzeń. Albo przychodzi nowe marzenie, którego nie braliśmy pod uwagę. Budzimy się i odkrywamy, że mimo wszystko jest nadzieja. I jeśli mamy szczęście, uświadamiamy sobie wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew życiu, że prawdziwym marzeniem jest móc w ogóle marzyć.
|
|
 |
Przychodzimy na świat sami i odchodzimy sami. I wszystko co się zdarza między tym. Sprawia, że chcemy znaleźć sobie towarzystwo. Potrzebujemy pomocy, wsparcia. W innym przypadku, jesteśmy sami... obcy... odcięci od innych. I zapominamy... jak jesteśmy ze sobą złączeni. Więc wybieramy miłość... wybieramy życie... i na chwilę... czujemy się trochę mniej samotni.
|
|
 |
czasami marzę o tym, aby być bezgranicznie podłą suką bez uczuć. żyjącą chwilą bez patrzenia na konsekwencje. wyznającą miłość, bez picia czegoś na odwagę. zakochującą się bez uczuć. potrafiącą nie przywiązywać siebie samej do drugiego człowieka. nie na tyle, aby wiedzieć co oznacza, tęsknić.
|
|
 |
Wolałabym, żebyś mi powiedział, że to już koniec. Przynajmniej wiedziałabym co się dzieję, że moje cierpienie ma sens. Przynajmniej nie żyłabym w nadziei, że jeszcze wszystko się jeszcze ułoży, nie wyobrażałam bym sobie sytuacji, miejsc i tematów naszych wspólnych spotkań, które nie wiedziałabym czy się odbędą. Nie wyobrażałam sobie naszych wspólnych telefonów, sms... Nie robiłabym sobie nadziei, ze nadal coś dla Ciebie znaczę. Nie przepłakałabym tylu nocy nie wiedząc za czym-za tym, że już nigdy się nie odezwiesz czy za tym, że kolejny dzień czekania skończył się nie wyjaśniając sytuacji, nie przybliżając nas do końca ani do nie powracając na początek naszej znajomości. To byłoby lepsze niż trwanie między rozwiązaniami nadzieją i codziennym rozczarowaniem. Byłoby mi lepiej gdybyś po prostu powiedział, że to koniec i wyjaśnił dlaczego ,żebym przez resztę życia nie zastanawiała się gdzie popełniłam błąd.
|
|
 |
Każdy umie powiedzieć, że mu zależy. Mało kto umie pokazać.
|
|
 |
tęsknię za całowaniem po którym nie następowało rozpinanie rozporka..
|
|
|
|