 |
Codziennie jesteś sprzedawany za czyjąś przyjemność. Codziennie jesteś zdradzany za opinię innych ludzi. Codziennie napotykasz mnóstwo nietaktów, niedelikatności, interesowności, manipulowania twoją osobą, nie mówiąc już o atakach brutalności, chamstwa, nieuczciwości. Naucz się mówić: nieważne. Bo inaczej zaleje cię fala cierpienia. Bo inaczej, gdy będziesz to wszystko zapamiętywał, analizował, udusisz się. To jest droga samozniszczenia. Ci, którzy lądują w zakładach psychiatrycznych albo popełniają samobójstwo, mają rację oskarżając otoczenie.
|
|
 |
Zwierzanie się drugiemu człowiekowi jest w gruncie rzeczy jak gra, w której albo wszystko się przegrywa, albo wygrywa. Ten drugi jest zawsze przeciwnikiem i dokładnie tak należy go traktować. Żaden gracz nie kładzie odkrytych kart na stole. Trzyma je w dłoni i wybiera, które wyrzucić pierwsze, a które zatrzymać do końca.
|
|
 |
hello. welcome in a world where love hurts more and more. where love is to buy, and your life still does not make sense.
|
|
 |
Mam zły charakter, jestem głupia i brakuje mi moralnego kręgosłupa, robię z igły widły i często uciekam myślami hen daleko od miejsca, w którym się znajduję, użalam się nad sobą, zmarnowałam życie, a teraz dopełniłam miary zaczynając marzyć w wieku, w którym powinnam skupić się na nauce.
|
|
 |
Kiedy mieliśmy 5 lat pytali nas kim chcielibyśmy byś kiedy dorośniemy. Odpowiadaliśmy: astronautą, prezydentem albo w moim przypadku –lekarką. Kiedy mieliśmy 10 spytali ponownie. Odpowiedzieliśmy: kowbojem, gwiazdą rocka albo w moim przypadku – złotą medalistką. Ale teraz kiedy dorośliśmy oczekują poważnej odpowiedzi. Odpowiedzmy: kto do diabła wie? To nie jest czas na podejmowanie trudnych i szybkich decyzji, to czas by popełniać błędy. Wsiąść do złego pociągu i utknąć gdzieś. Zakochać się, wielokrotnie. Studiować filozofię, bo nie ma sposobu by zrobić na tym karierę. Zmieniać zdanie i zmieniać znowu, ponieważ nic nie jest stałe. I wtedy, gdy zapytają nas znowu nie będziemy musieli zgadywać – będziemy wiedzieli.
|
|
 |
Co, jeśli Parys był przyjacielem Julii? Jej najlepszym przyjacielem? Jedyną osobą, której mogła zwierzyć się, jak bardzo cierpi po odejściu Romea? Co, jeśli nikt inny tak dobrze jej nie rozumiał, z nikim innym tak dobrze się nie czuła? Jeśli był współczujący i cierpliwy? Jeśli się nią zaopiekował? Co, jeśli Julia nie umiała wyobrazić bez niego dalszego życia? Jeśli w dodatku naprawdę ją kochał i zależało mu na jej szczęściu? Co, jeśli... i ona kochała Parysa? Nie tak jak Romea, to oczywiste, ale dość mocno, by także pragnąć go uszczęśliwić?
|
|
 |
Coraz zimniej… Za zimno… Stanowczo za zimno. Zaczyna już boleć. Jak gdybym pływała w pojemniku z ciekłym azotem. Chcę wyjść, zaczerpnąć powietrza, ale przecież tak naprawdę nie pływam w żadnym zbiorniku. Nie mogę wyjść. Ubieram sweter. Nic. Dwa swetry. Nic. Jest mi zimno. Temperatura spada, spada bezustannie, aż w końcu przekracza moje najśmielsze oczekiwania. We wnętrzu tej śnieżycy słyszę tylko krzyki. Moje krzyki. Moje krzyki w mojej głowie. Lód w żyłach. Śnieg zamiast mózgu. Kawał kry zamiast serca. Chcę ją wyrwać, rozszarpać samą siebie gołymi rękami, byle tylko skończyć tą torturę. Ale nie czuję swoich rąk. Chce mi się krzyczeć. Błagać kogoś głośno o to, by mnie dobił. Byle nie dożyć kolejnej sekundy tej męki. „I’m cold and broken” .
|
|
 |
Tak właśnie wyglądało chyba całe moje życie: wszyscy, wszyscy, wszyscy. Tylko nie ja. Nigdy nie miałam dość sił na to, żeby zająć się rozwiązywaniem swoich problemów. Nie mogłam nawet zrozumieć swoich lęków, a co dopiero z nimi zwyciężyć. Nie miałam szans uciec przed złem czy uniknąć bólu. Zawsze byłam tylko słabym człowiekiem i jedyną rzeczą, jaką naprawdę umiałam, było przeczekiwanie. Podczas gdy wybawiałam innych z opresji, zaciskałam zęby i jakoś tam wytrzymywałam do końca starając się nie zwariować. Wciąż żyję. Więc chyba nie jest tak źle?
|
|
 |
Byłam jak narkoman, któremu kończyły się zapasy. Dzień, w którym miałam zacząć przymusowy odwyk zbliżał się nieubłaganie, i im więcej strzeliłam sobie dziełek, tym bardziej miałem później cierpieć.
|
|
 |
NIKT nie wyrwie mnie pocałunkiem ze złego snu. Moja straszna egzystencja. Jestem beznadziejną ofiarą, jedynie słabym, żałosnym człowiekiem, który się zgubił. I nie może się odnaleźć. Który dostał tysiące map i wie, która droga prowadzi do domu ale nie potrafi na nią wkroczyć. Wciąż zarastają mu ją krzewy przeciwności, więc siedzi na tej strasznej, mrocznej polanie i płacze. Płacze nad swoim losem. Wymykałam się temu, ale to uparcie zawsze po mnie wracało. Myślałam, że w końcu dam radę zniszczyć wstrętne krzaki… ale to znów wróciło. Tyle, że tym razem, wybrało sobie zaskakująco odmiennego wysłannika. Do tej pory wszystko było …proste. Bałam się, to próbowałam uciec. Nienawidziłam, to próbowałam walczyć. Moje reakcje nie były skomplikowane, bo i zabójcy, z którymi miałam do czynienia, podpadali tylko pod jedną kategorię – wszyscy, bez wyjątku byli potworami, wszyscy byli moimi wrogami. A teraz… teraz już nie wiem, czy gram z nimi, czy przeciw nim.
|
|
 |
Ludzie mają życie za coś świętego, wydaje im się, że jest to ich jedyna szansa i muszą je dobrze wykorzystać, zrobić na wszystkich wrażenie...A ja uważam, ze to jest zaledwie krótki przystanek w drodze do życia po śmierci. To taki mały sprawdzian, żeby zobaczyć jak radzimy sobie z rzeczywistością.
|
|
 |
Możesz wyzwolić się z piekła, ale nie wyciągniesz piekła z siebie.
|
|
|
|