 |
Chciałam zawsze to z siebie wyrzucić, ale jakoś brakowało mi tyle odwagi, bo mimo, że nigdy nie byłaś dla mnie dobra, nie posiadałaś cech prawdziwej matki, to w życiu nauczyłam się szacunku, i nie, nie od ciebie, moja droga. Jednak kilka lat duszenia tego w sobie potrafi czasem zabijać, wiesz? Czuję, że jeśli nie zrzucę z siebie tego ciężaru, jakim jest cały żal do ciebie, to nie będę żyła w spokoju. A więc, mamusiu, mamo, dziękuję za spierdolenie dzieciństwa. Za wszystkie dni, kiedy ciebie nie było, za te dni, kiedy zostawiałaś mnie z niańką, tłumacząc 'mama musi iść pracować, potem ci mamusia coś kupi'. Wiesz, gdzie mam twoją kasę? Tak, tam, w dupie. Pamiętam, jak zabraniałaś mi zadawania się z ludźmi z osiedli. Jak w ogóle pomyślałaś, że ktoś dał ci takie prawo? I wyobraź sobie, że nauczyli mnie życia, a ty jedyne, czego potrafiłaś mnie nauczyć, to zarabianie pieniędzy i zaniedbywanie swojego dziecka. Byłaś ze mnie dumna tylko wtedy, kiedy sukcesem była kasa. Nie no, dziękuję, mamo.
|
|
 |
Im bardziej Cię nie mam, tym bardziej Cię pragnę.
|
|
 |
Czasami nadchodzą wieczory, gdy wszyscy inni są szczęśliwi, a Ty słuchając smutnej piosenki szukasz sensu życia.
|
|
 |
Z zapachem Twojej skóry zatapiam twarz w poduszce.
|
|
 |
I choćbym policzyła do miliona i tak nigdy nie uspokoję się na Twój widok.
|
|
 |
Pragnę jedynie nieskończonego szczęścia z nim, więcej nic.
|
|
 |
Nie oszukujmy się. My już nie istniejemy. Dawno przestaliśmy istnieć. Nasze drogi się rozeszły... Oddaliliśmy się wzajemnie, gdy coś zaczęło się złego dziać. Pękła między nami miłość, która przez wiele miesięcy skrywana była w naszych sercach. Zatruliśmy własne dusze myśląc, że walczymy o ratunek dla nas samych. Zagubiliśmy się przy pierwszym ostrym zakręcie, nie zważając na to, jak wiele różnic pomiędzy nami powstało...
|
|
 |
Czasami jest tak źle, że człowiek siada wygodnie i zaczyna się śmiać.
|
|
 |
Nie wyobrażam sobie, żebyś mógł kochać jakieś inne serce.
|
|
 |
|
Mogliśmy mieć wszystko mając tylko siebie.
|
|
 |
Nie wiem, jak On to robi, ale wystarczy mi sama jego obecność, a uśmiech maluje się od razu na mojej twarzy. Pomimo, że mało rozmawiamy to cieszę się każdą chwilą, jaką mi jest w stanie poświęcić na rozmowę. Lubię, jak rano wstaję i spoglądając na komórkę widzę od niego wiadomość, czy się wyspałam. Czasami się z tego śmieję i twierdzę, że przegina z tym słodzeniem nazywając mnie ' słońce', ale nie wiem jakby to wszystko wyglądało bez Niego. Wiem, że gdy jest źle, gdy nikt z bliskich nie rozumie moich potrzeb oraz tego co się dzieje.. To wystarczy, że napisze do Niego, a tak mną zakręci, że się nie zorientuję, jak uśmiech nie będzie znikał z mojej twarzy. I pomimo, że to nie jest nikt tak bardzo mi bliski, dobrze znany... To swoją obecnością sprawia, że świat staje się piękniejszy.
|
|
|
|