 |
|
Cokolwiek by się nie stało, mimo wszystko pamiętaj, ja zawsze tu, dla Ciebie będę. | choohe
|
|
 |
Każdego dnia podróżuję przez historię, i pewnie stawiam kroki, pokonując strome stopnie. Widzę miliony twarzy, a w nich strach i euforię, pośród maratonu wiary, że w biegu nikt się nie potknie.
|
|
 |
Ja znam uczucia lepsze niż nieważkość ;).
|
|
 |
Dobrze, że nie skończyło się to happy-endem.
|
|
 |
Może to było dobrym doświadczeniem.
Może dobrze, że to sprowadziło mnie to na ziemię.
|
|
 |
kłamiesz. tak perfekcyjnie mnie kłamiesz. wychodzi ci to wszystko z taką łatwością, jak jeszcze nigdy nikomu to się nie udawało. nie kryjesz się z niczym, nie obchodzi cię to, że twoje kłamstwa lada dzień mogę wyjść na światło dzienne. przecież dla ciebie to nic złego, twierdzisz, że zwyczajnie grasz z ludźmi w podchody, jednocześnie się mszcząc na nich za to co oni zrobili z twoim życiem. lecz nie widzisz, że to w co się zagłębiasz wcale ci nie wychodzi? zagłębiasz się w tym brudzie i nie masz żadnych zahamować. nie czujesz, jak toniesz w tym wszystkim. idziesz dalej, zaczynasz tonąć i masz serdecznie dość wszystkiego i wszystkich. znów chcesz się odegrać na wszystkich za to, że jedna osoba cię zraniła.. a może właśnie czas najwyższy, abyś przestał to robić? może nadszedł czas na skończenie tej chorej zabawy?
|
|
 |
1.Pobudka do życia. Esencja nowego dnia i chęć zasięgnięcia po heroinę. Brak pieniędzy, skrajny płacz i błagania o resztkę porcji nie pomagają. To XXI wiek. Nie mamy czego szukać w spokojnych kafejkach, barach czy miejscach dla normalnych ludzi. Niezrozumiałe jest ich podejście do nas. Przecież tej jesteśmy ludźmi. Trochę zagubionych i zatrutych. Boją się nas. Uciekają, idą daleko widząc na ulicy. Nie ma dla nas miejsca. Przecież my też chcemy trochę ciepła. Też jesteśmy dobrzy, też wierzymy w Boga choć trochę nas zawiódł. Bo gdyby mu na nas zależało opiekowałby się nami, nie pozwolił na doprowadzenie tak młodych istot do takiego stanu. Nie wiemy czym jest prawdziwe bycie czy wychowanie w zasadach. W większości pochodzimy z domów dziecka z których uciekliśmy. Niektórzy po prostu nie wytrzymywali wiecznych narzekań rodziców czy dziadków mówiących : DZIECKO CO TY ZE SOBĄ ROBISZ.
|
|
 |
2.Tak było ze mną. Wyszłam z domu i tylko tyle wystarczyło. Moim miejscem jest stara kamienica. Uczę się na własnych błędach. Ponawiam próby stworzenia siebie od nowa nawet, gdy kolejny raz się nie udaje. Próbuję jakoś z tego wyjść, ale to wcale nie proste. Mam dwadzieścia lat, ćpam od ponad 730 dni. Liczę czas, bo jestem nieszczęśliwa. Tylko tak perfekcyjnie potrafię udawać zadowoloną i odstresowaną. Znam takich jak ja i dzięki nim wiem, że muszę wszystko, bez wyjątków. Śmierć jest dla mnie czymś idealnym, szybkim, prostym. Nawet się jej nie obawiam. I tak na każdego przecież przyjdzie pora. Brakuje mi tylko jednego osoby, która mnie pokocha. Kogoś, dla kogo mogłabym przestać to brać, iść na odwyk i przetrzymać to wszystko. Człowieka dla którego zaczęłabym kolejny raz nowy rozdział. Nawet stworzyłabym dla niego nową JA. Byleby tylko był. Lubię o tym marzyć. Jak byłam mała, tata powtarzał mi, że warto mieć tajemnice i wymysły wyobraźni. One czynią nas wyjątkowymi...
|
|
 |
Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
|
|
 |
nic tak bardzo mnie nie niszczy, jak obojętność bliskich mi ludzi. każdy myśli, że ze mną wszystko jest w porządku, a tak naprawdę każdy spieprza ode mnie, jak najdalej tylko się da. ludzie nazywają się moimi przyjaciółmi najczęściej, gdy czegoś ode mnie chcą. ja oddawałam im całe swoje życie, poświęcałam wolną chwilę, a co w zamian dostałam? nieobecność, pustkę z ich strony. tak, właśnie teraz ich nie ma, gdy najbardziej ich potrzebuję. zajmują się sobą, własnym życiem. nie interesują się tym co u mnie słychać, czy wszystko, aby na pewno jest w porządku. nie przejmują się tym, czy żyję, czy wręcz przeciwnie. nie obchodzi już ich nic poza tym, aby mieć ode mnie spokój... szkoda. aczkolwiek to cholernie mnie boli, bo ja powierzyłam im siebie, poświęciłam tak wiele ryzykując przy tym wiele rzeczy, a co w zamian zyskuję? tylko wyłącznie nauczkę na przyszłość, że nie powinnam nikomu więcej pomagać. lecz moje serce jest tak głupie, że nie potrafi sprawić, abym stała bezczynnie...
|
|
 |
tęsknie za tobą, a to z dnia na dzień coraz bardziej mnie zabija. niszczy moje wnętrze i psychikę. przez ciebie staję się wredną, bezuczuciową egoistką dla ludzi. zaczynam mieć wyjebane na życie, na to co się stanie. nie przejmuję się już niczym. nie jest dla mnie ważne to co się stanie za parę miesięcy, czy uda mi się przejść przez życie tak, jak chcę, a raczej chciałam, czy wręcz przeciwnie. praktycznie w ogóle nie zależy mi na niczym. coraz częściej myślę o tym, aby zacząć imprezować, pić i palić. chcę tak samo, jak ty zacząć bawić się ludźmi i wiesz co? pozory czasami mylą..bo stać mnie na tak odważny krok. wystarczy, że wrzucę mocno na luz i wyjdę. ucieknę w nowe miejsce, gdzie zacznie się nowa przygoda. a to, czy będę później cierpieć, czy wręcz przeciwnie mnie już nie obchodzi. jestem w stanie zrobić wiele, aby o tobie zapomnieć. nawet jeżeli muszę poświęcić wszystko to co mam teraz. i tak wiele nie stracę. mogę jedynie zyskać satysfakcję z tego co chcę zrobić...
|
|
 |
|
Jeden cholerny wieczór i wszystko wraca jak bumerang..
|
|
|
|