 |
przestałam powoli to wszystko kontrolować. już nie spoglądam na gadu z myślą, jaki ma dzisiaj opis. nie zaglądam na stare portale, w których widziałam go zawsze. nie czekam z komórką w dłoni, aż napisze do mnie jakąś wiadomość bądź zadzwoni. dziś to wygląda zupełnie inaczej. ja sama też wyglądam inaczej. nie mam twarzy podpuchniętej, która była przez długą noc zalana łzami. coraz częściej budzę się z uśmiechem na twarzy, a nie grymasem. i chociaż wiem, że jeszcze wiele przede mną, to zdaję sobie również sprawę z tego, że nie mogę pozwolić siebie zniszczyć jednemu chłopakowi, który na długi czas odmienił moje życie. to byłoby jednym z wielkich błędów, jakie bym popełniła. a tego już nie chcę. chcę jedynie powoli wszystko zacząć kontrolować. chcę wchodzić w normalny etap życia, a nie w ciągłe zawirowania. przecież mam prawo do chwili szczęścia, jak każdy.
|
|
 |
to ty musisz dostosować się do tego świata, on ma w dupie twoje widzi mi się. jemu nie zależy.
|
|
 |
mam nadzieję, jesteś świadom tego, że mimo wszystko, gdyby kiedyś działo się coś złego, jestem gotowa puść za tobą w ogień.
|
|
 |
to wszystko moja wina. traktowałeś mnie tak, nie szanowałeś i poniżałeś tylko dlatego, że sama na to pozwalałam.
|
|
 |
nie mogę pojąć, dlaczego, do cholery, kolejny raz pozwoliliśmy sobie na to, by nie być razem.
|
|
 |
jesteś najgorszą chorobą, jaka mogła mnie dopaść.
|
|
 |
może moglibyśmy jeszcze pobyć razem, może tak mimo wszystko.
|
|
 |
ale jednak jest wyjście. któreś z nas musi umrzeć. miłość jest śmiercią.
|
|
 |
zarzuciłeś na mnie klątwę.
|
|
 |
i tak sobie żyję bez ciebie, trzeci miesiąc i tak jakoś staram się trzymać w całości, chociaż podczas dnia.
|
|
 |
dopóki nie zaśniesz w moim łóżku, wciąż będą mnie budzić te same koszmary.
|
|
 |
przestałam powoli to wszystko kontrolować. już nie spoglądam na gadu z myślą, jaki ma dzisiaj opis. nie zaglądam na stare portale, w których widziałam go zawsze. nie czekam z komórką w dłoni, aż napisze do mnie jakąś wiadomość bądź zadzwoni. dziś to wygląda zupełnie inaczej. ja sama też wyglądam inaczej. nie mam twarzy podpuchniętej, która była przez długą noc zalana łzami. coraz częściej budzę się z uśmiechem na twarzy, a nie grymasem. i chociaż wiem, że jeszcze wiele przede mną, to zdaję sobie również sprawę z tego, że nie mogę pozwolić siebie zniszczyć jednemu chłopakowi, który na długi czas odmienił moje życie. to byłoby jednym z wielkich błędów, jakie bym popełniła. a tego już nie chcę. chcę jedynie powoli wszystko zacząć kontrolować. chcę wchodzić w normalny etap życia, a nie w ciągłe zawirowania. przecież mam prawo do chwili szczęścia, jak każdy.
|
|
|
|