 |
Nie jestem w stanie zapomnieć o Tobie. Ciężko jest to zrobić. Tyle lat wspólnego życia, wyzwań, które pokonywaliśmy razem. Czasami pod górkę, innego dnia z górki, ale jakoś to szło. Byliśmy razem i nic poza tym się nie liczyło, bo udawało nam się przezwyciężać wszelkie słabości, które stawiane były na naszych drogach. Brnęliśmy w różne sytuacje, ale nie było mowy o tym, że skoro pozycja jest przegrana to i my się poddajemy, pamiętasz? Zawsze szukaliśmy innego wyjścia pomimo tego, że ono nie było dla nas dostępne. Szukaliśmy i nie zawsze odnajdywaliśmy je, ale przynajmniej się staraliśmy, nie mieliśmy nic sobie do zarzucenia, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że zrobiliśmy to na czym naprawdę nam zależało. Walczyliśmy do samego końca zdając się wyłącznie na własną siłę i motywację, która nie zawsze nam towarzyszyła. Lecz sam fakt, że sami coś robiliśmy dawał nam wiele pozytywnej energii na naprawę błędów.
|
|
 |
1.Każdego dnia czuję się jak pudełko. Jestem nim i skrywam tylko pustkę. Wypełnia mnie ogromny ból przeszywający nawet najmniejszy zakamarek i kąt. Zadaję ludziom pytania, na które samej brak mi odpowiedzi. Szukam w przestrzeni czegoś co nie istnieje. Świat jest dla mnie jedynie czterema stronami, w których nie ma znaczenia czy byłam, jestem, będę. Zapewniam samą siebie, że dawanie rady jest całkowicie proste, tylko po to, by kompletnie nie stoczyć się na dno i poddać gdzieś przy mecie. Zauważając jakże mały szczegół mojej postaci, próbuję jakoś dostosować go do danej sytuacji, czy oblicza innych osób. Łzy? To dla mnie natura. Przetwarzają moje zmysły i mówią jak się czuję. Zawsze wyrażają jedno BRAK DOBRA. Sterują mną niedoszłe postacie, które pojawiły się lub pojawiać się będą momentami w latach, których powiem, że jestem.
|
|
 |
2.Gdybym miała mówić o marzeniach, określiłabym je jednym słowem. Nierealność... Cieszy mnie jedynie fakt iż chwile, które przeżywam może nie często, ale dokładnie, pozwalają mi na dalszy bieg i bycie na tym świecie. Wielu pyta czego pragnę. Odpowiedź jest łatwa i prosta. Chcę odrobiny miłości... Przepraszam, nie tyle, że chcę, lecz o nią proszę. Z każdym dniem, a nawet minutą brakuje mi jej coraz bardziej i bardziej. Nie znoszę działania innych drogowskazów mam tu na myśli przeszkody stojące na ścieżce, którą podążam tylko dlatego, iż darowanie mi całkowicie nieznanych regionów i malowniczych scen, nie stworzy dla mnie czegoś głębszego. Chciałabym zmienić nie tyle, że ludzi, ale świat, choć odrobinę. Nie jestem w stanie rozpoznać kiedy sama robię źle, bo przewyższa mną zatruty tlen, którego jest aż nadmiar. Gdybym miała stanąć naprzeciwko diabłu, wyobrażam sobie piękną kobietę w czerwonej sukni. Może wydaje się to dziwne, ale po części nią jestem.
|
|
 |
3. W zamkniętej dziewczynce błagającej o litość, kryje się potwór niszczący wszystko, co stanie na drodze. Nieprawdziwe może również okazać się rozmyślanie o przeszłości. Może wcale nią nie funkcjonuję. Stereotypy czasami mylą... Mogłabym dobrać jeszcze setki argumentów stawiających mnie pod ścianą i mówiącą Odejdź stąd. Pokora i systematyczność tworzą ze mnie agregat ról. Udaję kogo chcę. Jestem motylem, któremu odcięli skrzydła, czy słowikiem zamkniętym w złotej, metalowej kratce. Zamieniam się także w ducha, składającego się na psychiczne załamanie. Ale moją najpoważniejszą postacią, którą gram jest istota z uśmiechem... Tak dorabianym i sztucznym jak wieść, że umarłam.
|
|
 |
Nie nadaję się do miłości. To nie moja bajka. Nie umiem, nie potrafię już kogoś kochać. Może jest, gdzieś osoba na tym świecie, która pasowałaby do mnie pod względem charakteru, zainteresowań czy też pod innym względem, ale ja już nie chcę szukać tej swojej drugiej połówki. Wiem, jak to się skończy. Kolejne niepowodzenie bądź rozczarowanie, gdy ten ktoś zobaczy, że przy mnie jest naprawdę ciężkie życie. I chociaż chciałabym, aby ten ktoś był tuż obok mnie to wiem, że nie mogę specjalnie na to liczyć. Ciężko jest przecież dojść z kimś do porozumienia, ciężko znaleźć wspólny temat, kiedy w obecnej rzeczywistości naprawdę jest więcej problemów niż radości, a ludzie coraz częściej nie pojmują najważniejszych wartości z życia. Może i komuś to się podoba, ale ja nie widzę w czymś takim przyszłości. Nie widzę przyszłości dla związku, w którym tylko jedna osoba będzie się starać bądź walczyć, a druga zostawi wszystko i stwierdzi, że to jest obojętne, jak potoczą się dalsze losy ich związku.
|
|
 |
Nasze życie? To dwie różne karty, które ktoś na górze rozdaje. Kiedy jest zupełnie różne zagranie to i nasze losy nie są ze sobą zgrane. Jedynie czasami jest fart, że się spotkamy czy coś zaiskrzy między nami, ale tak naprawdę ciężko jest coś ułożyć, co pozwoli nam się wkupić w nasze wzajemne łaski. W końcu jesteśmy tylko niezależnymi od siebie ludźmi, możemy zgrać się, jako para przyjaciół, lecz oboje doskonale wiemy, że nic więcej nie będzie pomiędzy nami. Już i tak wiele razy próbowaliśmy brnąć w związek, który po kilku tygodniach kończył się niepowodzeniem. Zawsze byliśmy od czegoś zależni na co nie mogliśmy mieć prawa wpływu. Rzadko, kiedy wzajemnie walczyliśmy o siebie, a to stało się naszym błędem i zaczęliśmy się gubić. Pozwoliliśmy sobie na to, aby ktoś inny grał naszymi kartami i układał niefortunnie nasze życie, nie mając już nawet wpływu na przyszłość, która pomiędzy nami, gdzieś istniała.
|
|
 |
- Najgorsze, że nie mam żadnego planu. - I tak nigdy żadnego nie zrealizowałaś.
|
|
 |
Przepraszam za to co zrobiłam. Przepraszam, że popełniłam tyle błędów, które nas zniszczyły. Mogę się tłumaczyć, że nie chciałam tego zrobić, ale to by były jedynie słowa, których nie chciałbyś słyszeć... Z resztą podobno winny się tłumaczy więc od razu byłoby jasne, że przyznaję się do czegoś, czego w pełni nie zrobiłam. Aczkolwiek, gdzieś jest też i moja wina w tym zaniechaniu. Postąpiłam źle, dokonywałam złych wyborów, ale dobrze wiesz, że inaczej się nie dało, prawda? Przecież masz świadomość, że niektóre rzeczy, posunięcia do jakich sięgałam były robione wyłącznie z myślą o Tobie. Chciałam, abyś był szczęśliwy. Sięgałam po wiele różnych sposobów, które miały mi ułatwić te posunięcia, abyś Ty mógł być naprawdę szczęśliwy, a w zamian co dostałam? Masę bólu, z którym ciężko jest sobie poradzić. Nieumiejętność gry, w którą się wpakowałam i wiele ran, które do dziś nie zostały wyleczone. Lecz mogę powiedzieć, że nigdy nie będę żałować, że walczyłam o Ciebie, nigdy.
|
|
 |
Zmieniłam się i to drastycznie. Nie jestem już tą samą dziewczynką, którą poznałeś kilka lat temu. Nie chodzę bez makijażu, wiecznie na sportowo. Nie unikam już tak, jak kiedyś wypadów na miasto z ludźmi. Lubię czasami zaszaleć i napić się z kimś piwa bądź czegoś mocniejszego. Nie uciekam przed zapaleniem szluga, jak to kiedyś robiłam. Nie bronię się przed mówieniem wprost prawdy ludziom, których czasami nie znam. Nie jesteś już miła dla każdego. Nie pokazuję siebie, z jak najlepszej strony, aby każdy mógł wyrobić o mnie wyłącznie pozytywne zdanie. Nie przejmuję się słowami, które słyszę na swój temat, bo wiem, że to wyłącznie opinia ludzi, którzy nie zamienili przez całe życie ani jednego słowa ze mną. Nie słucham już dziecinnej muzyki i nie jestem już tak zagubioną dziewczyną, która nie potrafi przyłożyć chłopakowi, kiedy tylko sobie na to zasłuży. Nie robię też czegoś na pokaz, aby zyskać względu u innych. Nie chowam się po kątach, jak kiedyś. Jestem inna niż kiedyś.
|
|
 |
patrzyła na niego, jakby był ósmym cudem świata. no i był, dla niej. największym.
|
|
 |
Choć mówimy innym językiem, choć pochodzimy z innych krajów i może różnimy się odcieniem skóry, czy kulturą, nasze serca biją jednym rytmem. / Endoftime.
|
|
 |
Chcę byś kimś, za kogo wskoczyłbyś w największy ogień, tym kimś kogo bez wątpienia wyciągnąłbyś z płomieni. / Endoftime.
|
|
|
|