 |
serce to narząd? to musi być coś ponad, jakaś nieopisana materia. przecież narządu, jako rzeczy materialnej, nie da się tak po prostu zabrać, nie wyciągając nawet dłoni.
|
|
 |
[1]'Ej ja tutaj jestem' krzyczłam na ludzi zbiegających się w jakieś miejsce , chyba był wypadek , w ich stronę szedł mój chłopak był wystraszony' ej Skarbie , poczekaj ! gdzie idziesz?' krzyczałam lecz nie odpowiedział, poszłam za nim ' Nie !' usłyszałam znajomy krzyk, tak znam go to przecież mojego chłopaka , podeszłam do niego, na ziemi leżało moje ciało ' Boże ! Proszę ! To nie możliwe ! ' krzyczałam ' Kochanie ! ja tutaj jestem! 'płakałam, złapałam go za ramię , chyba coś wyczuł bo się odwrócił ' Kochanie ! proszę ! Boże to nie prawda!' płakał ' zwróć ją mi ją proszę !' błagał,
|
|
 |
[2] coś dziwnego się ze mną działo , zbudziłam się w szpitalu ' gdzie ja jestem?!' krzyczałam ' spokojnie skarbie, wszystko będzie dobrze' powiedział jakiś młody chłopak ' kim jesteś?' zapytałam jego, widziałam jego łzy w oczach ' straciłaś pamięc , miałaś wypadek, ale mimo tego będę przy Tobie pamiętaj !' powiedział i wyszedł . Bywał u mnie częściej niż moi niby "rodzice" , opowiadał mi o wszystkim, o każdej chwili spędzonej z nim , o każdej poraszcie i szczęściu. W kilka tygodni opowiedział mój cały świat. Pewnego dnia gdy przyszedł do mnie i jak zawsze przytulając się , szeptnęłam mu do ucha' wróciłam kochanie' ...
|
|
 |
nie radzę sobie już z niczym. nie najlepiej idzie mi w szkole. nie mogę się dogadać z przyjaciółmi. nie potrafię odnaleźć się w życiu. nie mam ochoty zaczynać kolejnego dnia. czuję, że ten mięsień w klatce piersiowej jest we mnie bezcelowo. każdy następny oddech boli coraz bardziej. kolejny samotny wieczór doprowadza mnie do szału. dom jest pusty, zupełnie jak ja w środku. oczy nie chcą już na nic patrzeć, a usta nie mają zamiaru wypowiadać niepotrzebnych nikomu słów. dlaczego odchodząc, nie powiedziałaś mi, że w tym życiu już nigdy nie będzie lepiej, mamo? [ yezoo ]
|
|
 |
niech w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, a w koszu utworzy się stosik spalonych gofrów. niech dochodzi do wniosku, że musi przetrzymać je jednak krócej i w efekcie poda niedopieczone. niech wkurza się na "całe to chore gotowanie" i mierzy mnie poważnym wzrokiem, kiedy w spazmie śmiechu rozleję kawę, by po sekundzie, nie gniewając się ani trochę, pocałować mnie w czubek nosa. chcę jeść tą niedoskonałą mieszankę mleka, mąki, oleju, proszku do pieczenia, jajek... i miłości.
|
|
 |
na drugim plan schodzi to jak, z czym na sumieniu, czy z jointem czy szlugiem między palcami, z jaką przeszłością - po prostu masz być. masz być tutaj, bo ja jestem.
|
|
 |
Walcz o to co kochasz ! Nie poddawaj się ! / tymbarkoholiczkaa
|
|
 |
" Kto wie, może gdzieś są rozległe światy, w których nie ma żadnych barier, a człowiek żegluje swobodnie, niesiony falami uczucia. "
|
|
 |
A ja znowu byłam głupia myśląc że Ona się zmieniła
|
|
 |
" Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że można złamać komuś serce dwukrotnie, wzdłuż tych samych starych, zaleczonych szram po pęknięciach. "
|
|
 |
' ej a wy wszyscy co tacy zamuleni, co po wczorajszym kac męczy' zaśmiałam się , wszyscy odwrócili twarz w moją stronę ' o co chodzi?' zapytałam poważnie ' Ty aż tak byłaś pijana? Ty nic nie wiesz?' zapytała mnie koleżanka ' no nie, o co chodzi no! ' podniosłam ton ' nie wiesz , że jest w szpitalu? ' ponowne zapytała mnie ' kto? ' już byłam nieźle nakręcona ' Paweł ' odpowiedziała ' co? dlaczego?!' krzyczałam ' został postrzelony ,nie pamiętasz jak krzyczałaś?! ' zapytała mnie ' ja ... przepraszam' wybiegłam.. Wbiegłam do szpitala ' Gdzie On jest' krzyczałam po chwili na recepcjonistkę ' jest pani jego krewną ' zapytała ' co za różnica ! gdzie On jest !' krzyczałam na cały oddział ' co tu się dzieję?' zapytał lekarz , opowiedziałam mu o sytuacji ' przykro mi' powiedział i złapał mnie za ramię ' czemu? co się stało?! ' krzyczałam ' przykro mi nic nie dało się zrobić' powiedział , w oddali słyszałam jakiś krzyk to mój krzyk proszący o niego/ tymbarkoholiczkaa
|
|
 |
znasz to uczucie, gdy przechodzisz szkolnym korytarzem, zapełnionym masą różnych ludzi i w pewnej chwili wyczuwasz ten intensywny zapach? nagle do głowy wracają wspomnienia, w ułamku sekundy w głowie pojawia się wszystko to, za czym nadal tęsknisz, choć nie mówisz o tym głośno. serce wali coraz szybciej, a płuca przyspieszają tempo oddychania. gubisz się we własnych myślach i odruchowo odwracasz się za siebie, szukając Go wzrokiem. a po chwili wszystko milknie, już nic nie czujesz i niczego nie pragniesz. tylko w głowie do końca dnia siedzi jedna myśl - cudownie byłoby gdyby znów był obok. [ yezoo ]
|
|
|
|