 |
Robiłam obiad gdy raptownie do kuchni wbiła do mnie siostra
' ej siostra !' krzyknęła ' możesz tak nie krzyczeć? co jest?'
zapytałam ' on tu jest ! ' piszczała ' kto?' spojrzałam się na nią dziwacznie
' no Grzesiek! przyjechał ! wrócił do Polski ! ' mówiła szybko ' a co mnie to?'
powiedziałam na odczepkę, biorąc się dalej za obiad ' dziwna jesteś'
usłyszałam za plecami a potem tylko jej stukot szpilek. Nie dawało mi to spokoju. Po chwili usłyszałam
otwieranie drzwi 'siema' rzucił na wejściu ' co tu robisz?' zapytałam ' tak mnie witasz?' zaśmiał się, zrobiłam poważną
minę' myślisz że po tym jak odjechałeś, zostawiłeś mnie tu w tym zasranym świecie, to teraz rzuce Ci się w
ramiona jak nigdy nic? ' zapytała ' przepraszam' spuścił wzrok ' wyjdź' szepnęłam ' daj mi wytłumczaczyć'
prosił ' wyjdź, musze to wszystko ogranąć' rzekłam, po czym wyszedł z mojego domu w tej chwili
nawet moje myśli śmiały się ze mnie, że oszukuje siebie samą.
|
|
 |
To jest najkruchsze - życie. Dzisiejszy oddech nie daje Ci żadnej gwarancji na to, że jutro też się pojawi. W jednej chwili po prostu możesz zgasnąć. Ty czy ktoś dla Ciebie bosko ważny, dlatego bezwzględne przywiązanie do drugiego człowieka to najgłupsze z możliwych posunięć. Teraz jesteś, oddychasz tą osobą, nazajutrz wierzchem dłoni dotykasz jej lodowatego policzka i cicho się żegnasz i idź naprzód. Rusz, rusz bez serca.
|
|
 |
W założeniach to nawet nie wiem, czy powinno mnie to poruszać, interesować, wzbudzać podziw czy żal lub jeszcze jakąś inną reakcję. Od niechcenia odczytuję te wiadomości, odpisując cokolwiek z ulgą, że bliższa relacja z tą osobą mnie już nie dotyczy. Zero imponowania. Duma po jednej odmowie wyjścia na piwo, by potem się zjarać jointem? Zioło, alkohol, fajki na porządku dziennym bez jakiejkolwiek umiejętności wymówienia słowa "wystarczy". Do maksimum i ponad granice, z używkami uznanymi za największy priorytet, odsuwając na bok przyjaciół, dziewczynę i inne, jak sądziłam, ważniejsze sprawy. Bezmyślność, pochopność, tak jakby świat mógł poczekać, jakby to co jest tu i teraz nie miało żadnego wpływu na jutro. Puste obietnice w słowach: "zmienię się, mam dla kogo", by nie robić nic, czekać, aż wszystko zmieni się samoistnie.
|
|
 |
Masz cierpieć. Ty masz cierpieć, jak jeszcze nigdy nie cierpiałaś. Masz wyć z bólu.
|
|
 |
Podejmowanie decyzji niesie za sobą konsekwencje. Może właśnie dlatego wiele osób rezygnuje i swoje życie oddaje w ręce losu. Ludzie zwyczajnie się boją, tego co będzie "po" i czy bardzo zmieni to ich obecną sytuację. Zdecydowanie się na coś, zmienia wszystko co dotychczas było normalne. Pojawia się coś innego, nowego. Może dlatego tak często mówimy "co ma być to będzie ", bo po prostu boimy się o swoje własne życie, którego przecież tak bardzo nienawidzimy. [ yezoo ]
|
|
 |
Tylko Ty możesz przywrócić mnie do życia, tylko Ty możesz doprowadzić mnie do porządku, powiedz mi kiedy znów będę mogła oddychać.
|
|
 |
Jaki jest sens krzyczeć skoro nikt Cię nie krytykuje? Jaki jest sens wychodzić naprzeciw, skoro nikt nie podaje dłoni?
|
|
 |
Nie możesz mnie poczuć, tak jak ja czuję ciebie, i nie mogę Cię ukraść, tak jak Ty skradłeś mnie.
|
|
 |
Jestem dziewczyną niezależną, dziewczyną znikąd, jestem na dnie siebie, dziewczyną androgyniczną, dziewczyną "nie obchodzi mnie co sobie zrobiłam.
|
|
 |
Co obchodzi cię, jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa…
|
|
|
|