 |
Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i, nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół, i nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce.
Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i, nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół, ale kocham Cię! kocham! wciąż Cię kocham kurwa, i nie znam już innych słów, to jest zbyt trudne.
|
|
 |
-Zadzwoń do niego !
-Nie.
-Dlaczego przecież go kochasz.
-No właśnie, dlatego nie mogę bo wtedy się dowie ,że tak bardzo mi na nim zależy.
|
|
 |
Przez te cholerne trzy godziny spędzone z tobą, nie prześpię kilku kolejnych nocy, wszędzie będę cię szukać,a każdy następny dzień będzie czekaniem aż znów się pojawisz.
|
|
 |
A kiedy spojrzysz w moje oczy... Dotkniesz policzka swoją dłonią... Kiedy tajemniczo się uśmiechniesz... Wtedy odpłynę razem z Tobą :*
|
|
 |
Miałam ochotę na papierosa. Kompletny idiotyzm, ponieważ nie palę już od lat. Tak, tak, takie jest życie... Dajecie dowód cholernie silnej woli, po czym pewnego zimowego poranka, jesteście gotowi maszerować kilometry w chłodzie po paczkę papierosów, albo na przykład kochacie mężczyznę, dorabiacie się sporego bagazu wspomnien, a któregoś ranka On po prostu odchodzi, dodając przy tym, że jest mu przykro, że się pomylił, popełnił błąd. Zupełnie jak z telefonem: "Przepraszam, to pomyłka."
Ależ nic nie szkodzi...
|
|
 |
To jest mój pie*dolony motorek, który pozwala mi żyć. Kiedy mogę wstać rano i wiedzieć, że ktoś w tym samym czasie też wstaje i myśli o mnie. Lubię takie pieprzone, drobne rzeczy, jak trzymanie za rękę i szczery uśmiech. Chcę po prostu aby Ktoś umiał wytrzymać ze mną,
a ja z Nim.
|
|
 |
bezustannie czekałam na kogoś, kto poda mi kredki, kiedy będę miała ołówek. zrobi naleśniki z uśmieszkiem z dżemu. nie będzie pyta, bo będzie wiedział. przejdzie ze mną na czerwonym świetle. w ostatniej chwili mi powie : - uważaj !, kałuża. nadąży za mną do autobusu. odpowie równo ze mną na jedno pytanie. będzie mnie słuchał, kiedy coś mówię. i uśmiechał się, kiedy będę na niego zła.
|
|
 |
owładnęło mną przemożne pragnienie, by choć raz musnąć dłonią jego policzek.
|
|
 |
kładę się spać z ogromną ochotą porzucenia tego wszystkiego.
|
|
 |
Miłość.
Zabija mnie od środka.
Nie sypiam. Nie mogę.
|
|
|
|