 |
'To miejsce na mapie, gdzie kończy się papier, gdzie farba się rozmywa'
|
|
 |
Gdybym Cie nie poznała może moje serce należałoby do kogoś kto przyjął by je z otwartymi dłońmi,
kto by mnie pokochał ze wzajemnością. ale tego sie już nie dowiem, bo pojawiłes się ty.
|
|
 |
więc odszedłeś szukać kogoś nowego.
|
|
 |
Chcę byś czuł, byś widział to, że jestem, że w każdym twoim błędzie widzę pozytywny sens.
|
|
 |
wiem potrzebuję ciebie tak jak ty mnie.
|
|
 |
Ej, mała sprawdź to, ty jesteś lekiem na całe zło, ty wyleczysz moją duszę i ciało, na koniec świata prosto, za tobą pójdę dnia każdego. miłość lekiem jest, więc ty daj mi go!
|
|
 |
Wszystko, na co mam ochotę, jest niemoralne, nielegalne albo tuczące.
|
|
 |
Dlaczego, gdy chce się zostać kimś to wszystko Ci przeszkadza. Dlaczego, gdy ktoś osiąga cel zbiegami okoliczności coś Go przewraca. I dlaczego ludzie nie chcą sobie pomagać, tylko nawzajem szkodzą, nienawidzą. Czy nikt nie umie wyciągnąć wniosków z historii, z życia. Trudno jest żyć z własnymi problemami pod jednym dachem. Trudno marzyć i wiedzieć, że sny zostaną nadal niespełnione. Trudno kochać i wiedzieć, że dzieli nas tafla szkła. Trudno powiedzieć sobie prosto w oczy "to Ja". Czy kiedyś coś przywróci do porządku codzienną paranoję? Czy zmieni życie, rozegna trwogę. I pomoże w tak prostym scenariuszu, na tej wielkiej scenie. A może rzuci na pożarcie lwom, na stracenie...
|
|
 |
Wiesz, że nie jaram, weź za mnie bucha!
|
|
 |
Trzeba być niezależnym. Wszystko zaczyna się od takich właśnie drobnych uzależnień. Najpierw się ich nie zauważa, a potem człowiek nagle spostrzega, ze jest w sieci przyzwyczajenia. Przyzwyczajenia, które ma wiele nazw, jedna z nich to miłość. Nie trzeba się do niczego przyzwyczajać, nawet do czyjegoś ciała
|
|
 |
Znam ze snu twe usta i oczy Twoje znam, jak we śnie tę samą masz postać nawet uśmiech ten sam. Zawsze tylko śnię, niech wreszcie ten sen nie będzie snem, proszę zostań tu nie wracaj do snu, na jawie mi mów, jak w każdym ze snów, że kochasz mnie.
|
|
|
|