 |
-widzisz te zielone oczy ? - no. -są moje : *
|
|
 |
- Czy Ty nadal go kochasz? - Z każdym dniem coraz bardziej ... - Zapomnisz. - O miłości swojego życia? Wątpliwe.
|
|
 |
-a Ty czemu kochasz.? -boo.. gdy na Ciebie patrzę, nie potrafię się nie uśmiechać, gdy jesteś przy mnie, robi mi się gorąco, gdy Cię przytulam nie myślę o niczym.
|
|
 |
- czemu nie ma tabletki na odpędzenie miłości? - dlaczego od razu odpędzać? wystarczająco trudno ją znaleźć.
|
|
 |
z papierosem w ręku, siedząc na huśtawce , motywowała samą siebie , do zmierzenia się z przeciwnościami losu
|
|
 |
JEDYNA choć nie zastąpiona. WYJĄTKOWA choć tak zwyczajna, SŁABA choć bardzo silna. ODWAŻNA choć tak przestraszona, chwilami SZCZĘŚLIWA choć nie spełniona. POSŁUSZNA choć niepokorna, WDZIĘCZNA choć wymagająca. ZDECYDOWANA choć tak bardzo chwiejna, raz BRZYDKA raz piękna. raz ze ŁZĄ W OKU a raz uśmiechnięta, czasami lubi rzucić FOCHA;) bo tak przypomina, że ją trzeba KOCHAĆ!
|
|
 |
Nie jestem idiotką, która lata za chłopakami z nadzieją, że któryś z nich złapie Ją za tyłek. Nie jestem osobą, która ma podciągnięte pod sam pępek stringi i spodnie super biodrówy tak, że wszyscy naokoło mogą oglądać te miejsca, do których słońce nie dochodzi. Nie jestem rozchichotaną i nie myslącą lafiryndą, która płacze, bo złamał jej sie paznokieć. Nie jestem zarozumialą, ważną osobistością, która myśli, że tylko ona jest na świecie. Nie jestem laską z wypchanym stanikiem i miniówą nie zakrywającą nawet tyłka. Nie jestem daltonistką, widzę dużo kolorów, nie tylko różowy. Nie mam białych włosów, tak utlenionych, że można nimi oddychać pod wodą. Nie jestem bogobojną kobieciną w moherowym bereciku. Nie jestem inna. Jestem sobą .
|
|
 |
NIE PALĘ, ale jeśli kiedyś zobaczysz mnie z papierosem, będzie to znaczyło, że nie mogę sobie z czymś poradzić
|
|
 |
KIedyś gdy ktoś mnie zapytał jakie jest moje największe marzenie ? od razu bez zastanowienia odpowidałam że być z Tobą ... A dzisiaj ?dziaiaj zapytana o marzenia odpowiadam : Tak bardzo pragne i marzę by o nim zapomnieć ..
|
|
 |
Pytasz mnie jak sobie bez niego radzę . Jak zwykle odpowiadam Ci, że jest mi obojętny, że zawsze był. No przecież nie powiem Ci , że codziennie siedzę skulona na łóżku bezustannie płacząc. I nie powiem Ci też, że nie mogę bez niego wytrzymać, bo tak na prawdę sama nie rozumiem, jak jeden chłopak może mieć na mnie taki cholerny wpływ.
|
|
 |
Tak, wiem. Nie jestem już taka jak kiedyś. Nie tryskam pełnią życia, nie szukam bezustannie szczęścia ani nic z tych rzeczy. Dziś chodzę w dużo za dużych na mnie bluzach, w tanich dresach i bez makijażu. Gratuluję wyobraźni, doskonale zmieniłeś mój życiowy scenariusz.
|
|
|
|