 |
czasami lubię wieczorem wyjść sama na spacer, pójść do parku i usiąść na ławce,udawać, że na kogoś czekam, w nadziei, że rzeczywiście przechodzić będziesz tą drogą, zatrzymasz się, usiądziesz obok i powiesz, że właśnie szukałeś tej jedynej..
|
|
 |
- obchodzę Cię jeszcze? - zapytał
- mhm... jak zeszłoroczny śnieg
- to przykre - odszedł -
a ja uwielbiam zimę - wyszeptała
|
|
 |
' może jestem twardzielem , ale przy Tobie moje serce mięknie kochanie. '
|
|
 |
mężczyzna, który powie Ci, że jesteś piękna zamiast krnąbrnie palnąć, że 'niezła z Ciebie dupa'. facet, który tanią obmacywankę na przystanku tramwajowym zamieni w objęcie Cię swoimi ramionami tylko po to, abyś przez moment poczuła się bezpieczna jak kilkuletnia dziewczynka w objęciach ojca. mężczyzna, który kiedy zobaczy, że trzęsiesz się z zimna, elokwentnie odda Ci swoją bluzę, zamiast próbować Cię rozgrzać w nieco sprośniejszy sposób. ten, który pod Twoją bluzką będzie szukał serca, a nie biustu. mężczyzna, który zamiast klepnąć Cię w tyłek, czule pocałuje Cię w czubek nosa. facet, który przy kolegach, przedstawi Cię jako wybrankę serca, a nie dziewczynę na jedną noc. ten, który szybki numerek w publicznej toalecie zamieni na romantyczną noc, wyścieloną płatkami róż. mężczyzna, którego obecności dzisiaj już nie zaznasz.
|
|
 |
ten błahy triumf, że to właśnie mnie wybrał. właśnie mnie pomimo tego, że mógł mieć każdą inną. to moją osobę wyznaczył do codziennego przynoszenia śniadania prosto do łóżka z niechlujnie włożonymi stokrotkami do mojej ulubionej filiżanki. na tej samej tacy, co rano pedantycznie wykładał serce z płatków róż. to nic, że musiałam jeść je w samotności, bo zawsze spieszyło mu się do pracy. najważniejsze, było to, że życzył mi smacznego i czule całując w czoło, kazał być dzielną, na czas kiedy nie będzie go obok.
|
|
 |
CD . . romantyczna piosenka się skończyła i już miałam cię puścić a ty tylko szepnąłeś ' to nie koniec . . . to początek ' tysiąc myśli miałam w tej chwili w głowie a on powiedział ‘ ty wiesz o co chodzi ‘ złapał mnie za rękę mocno ją ściskając i tak tańczyliśmy gdy inni skakali bo w głośnikach leciało coś szybkiego . czułam że jesteśmy tylko MY – nie rozglądałam się . patrzyłam ci w oczy i pomyślałam cholera jaką jestem szcześciarą! i już nigdy nawet przez chwilę nie pomyślałam że to błąd że do ciebie nawet nie spróbowałam zagadać . bo teraz tylko ja mogę się cieszyć twoim uśmiechem bezustannie . a te inne dziewczyny mogły cię mieć tylko przez chwile .// unrealizable
|
|
 |
było późno głośno jak to jest na dyskotekach . mimo tego tłoku jaki był na tej małej sali szkolnej czułam się cholernie samotna ciągle spoglądałam na zegarek myśląc o tym czy może przypadkiem przechodząc nie dotknąć cię lub się uśmiechnąć - ale nie . ja tego nie potrafiłam . nie jestem taka jak każda inna dziewczyna która bez namysłu podchodzi i już może cieszyć się z twojego cudownego uśmiechu . w tle leciała smutna piosenka . nagle wszyscy już tańczyli w parach . ja usiadłam gdzieś na schodach skurczyłam kolana czekając na koniec tego bezsensownego dnia . piosenka już dobiegała końca poczułam że ktoś usiadł obok mnie . podniosłam głowę a to byłeś ty nic nie mówiłam . byłam w szoku bo zbliżyłeś się do mnie i złapałeś za rękę . - masz ochotę zatańczyć ? zapytałeś wstając i ciągnąc mnie za sobą nawet nie zdąrzyłam odpowiedzieć a my już byliśmy wtuleni . CDN
|
|
 |
Kocham Cię, kocham Cię każdą swoją żyłą, każdym swoim włosem, obojgiem uszu i oczu, dziurkami od nosa, skoliozą, paranoją, mózgiem, stopami, jesteś dla mnie wszystkim, klejnocie, góro curku! Uciekajmy, mamy jakieś pieniądze, znajdźmy jakiś motel, kupmy odgrzewaną pizzę z mikrofali i frytki, a przede wszystkim dwie butelki wina, i wjedźmy do wanny, umyję Cię, wytrę ręcznikiem, położę do łóżka, i zacznę całować, i mówić Ci, opowiadać cały świat, całować Cię w usta, szyję, nos, oczy, czoło, uszy, splot słoneczny, ręce, palce, paznokcie, łokcie, piersi, sutki, pępek, brzuch, kolana, stopy, knykcie,łydki, kostki, pachwiny, duszę, obejmiesz mnie nogami i chuchniesz mi w twarz srebrem, zamienisz mnie w księcia, ja Ciebie w kobietę, Ty mnie w mężczyznę, zamienimy świat w lunapark, zło w mrożoną oranżadę, wojnę w popcorn, nienawiść w papierosa po obiedzie, jak dwa plus dwa równa się pięć. Nie ma mnie bez Ciebie.
|
|
 |
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz...
|
|
 |
mimo tego, że nie jestem twoja - ty na zawsze będziesz mój.
|
|
 |
a miłość jest wtedy. gdy zamiast hasła. wpisujesz jego imię. :)
|
|
|
|