 |
To nie z serii bajer tysiąca i jednej nocy
Możliwości tysiąc i rap, który jednoczy
Tych, którym lipa, nieraz patrzy w oczy
Los najchętniej by cię stoczył, zepchnął do uboczy
Lecz na tym się nie kończy, młody jesteś, gdzie tam finał
Chwytaj z bratem flachę, i toast o mur rozbijaj
|
|
 |
U nas bidnie ale solidnie, przyjaźń kwitnie,
Dniem i nocą służę pomocą.
|
|
 |
ceną była śmierć za wolności smak..
|
|
 |
Widzisz ich w parku, dwoje, szczęśliwi na ławce chciał byś tak siedzieć swojej Scarlett w oczy patrzeć
|
|
 |
to właśnie Ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę.
|
|
 |
Życie nie jest takie piękne, choć czasami słodko pachnie.
|
|
 |
Bo to miała być Jennifer Lopez,
a wyszedł pasztet wieprzowy 100%
Tak pękła bańka i paryskie noce
|
|
 |
świat w negatywie, upośledzone wizje, nie takie miało być życie, jestem gotowy na bitwę!
|
|
 |
patrzysz przez pryzmat wspomnień, widzisz wyblakły kolor, liczysz, że będzie dobrze, choć nie jest różowo.
|
|
 |
nie myślę o raju, miłości nie ma dziś
Nie oczekuję czarów, po prostu daj mi żyć
|
|
 |
Gdy wchodzisz do klubu mężczyźni grzeszą myślą
Kiedy idziesz z fajkiem, każdy facet z zapalniczką.
|
|
 |
ja nie muszę mieć za co żyć, muszę mieć po co..
|
|
|
|