 |
Znam Boga, lecz nie rozmawiam z nim długo. Od kiedy zobaczyłem, jak pozwala cierpieć ludziom.
|
|
 |
Hej. Pisze bo tęsknie. Brakuje mi Ciebie jak nigdy. Teraz gdy tyle się działo, chciałam być tylko przy Tobie. Wtulić się mocno w twoje ramiona i zapomnieć o tym wszystkim. Tak strasznie mi Ciebie brak. Wieczorami jest najgorzej. Wtedy to myślę tylko o Tobie.
Nie mogę spać. Normalnie chyba z tego wszystkiego przestałam jeść. Żyje tylko miłością do Ciebie. Żałuje, że to wszystko sie tak potoczyło. Jesteś dla mnie całym światem.
Teraz już wiem, że tylko z Tobą mogłabym przeżyć swoje życie. Nikogo innego nie chce, Tylko Ciebie. Chciałabym położyć się z Tobą na łóżku i rozmawiać o niczym. Albo nawet nic nie mówić , ważne żeby tylko być przy Tobie. Nie wiem czy czujesz to samo, ale wiem ze kiedyś tak było. Kochałeś mnie. Nie mówiłeś tego często ,ale widziałam to w Twoich oczach. To jak na mnie patrzyłeś, jeju.. oddałabym wszystko byś teraz tak na mnie spojrzał. Przyciągnął do Siebie i pocałował tak jak wtedy gdy byłam na Ciebie wściekła. Pamiętam każdą chwile z Tobą , a gdy zamknę oczy widzę
|
|
 |
Wiesz, to nie chodzi o to, że tak to wszystko się skończyło. Jedyne co mnie boli to sposób w jaki mnie potraktowałeś. Ćwiczyłeś bez końca moją cierpliwość i granice mojej wytrzymałości. Doprowadzałeś mnie do obłędu. Bawiłeś się moimi uczuciami, ot tak, dla zabawy. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ja wciąż wierzyłam, że w głębi duszy nadal mnie kochasz. Naiwne. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że z mojego ideału zmieniłeś się w kogoś zupełnie innego. Robiłeś ze mną co chciałeś. Żałuję, że dopuściłam do tego, że miałeś nade mną pełną kontrolę, jeden Twój uśmiech doprowadzał mnie do euforii, jedno zdanie do łez. Najbardziej żałuję tego, że z mojego najbliższego przyjaciela stałeś mi się zupełnie obcy. To boli, cholernie boli, ale z perspektywy czasu zdałam sobie sprawę, że po prostu nie jesteś mnie wart, gdyż żadna dziewczyna na świecie nie zasłużyła sobie na takie traktowanie
|
|
 |
I chociaż płynęłabym najgorszym ściekiem, Ty mnie nie osądzaj, Bóg zrobi to lepiej.
|
|
 |
- Dlaczego siedzisz długo w nocy przy tej świecy?" - spytał żonę mąż, budząc się w nocy.
- Widzisz, w świecy odkryłam to, czego brakuje naszej miłości:
czuwania, by nie zgasła, ogrzewania rąk i serc przy jednym płomieniu, długiego patrzenia sobie w oczy rozjaśnione tym płomykiem i ... modlitwy do Źródła Miłości, jak świeca modli się do żywych gwiazd.
- Ja tam wolę elektryczność, bo jest jaśniejsza i wygodniejsza - burknął mąż.
- Ale martwa - szepnęła żona.
|
|
 |
Jesteśmy winni wielu błędów i pomyłek, lecz naszą największą zbrodnią jest zaniedbywanie dzieci, brak troski o te fontanny życia. Wiele z naszych potrzeb może zaczekać. Dzieci nie mogą. Teraz formują się ich kości, tworzy się ich krew, rozwijają się ich zmysły. Nie możemy im odpowiedzieć „Jutro”. Ich imię brzmi „Dzisiaj”.
|
|
 |
Stań prosto, popatrz mi po raz ostatni w oczy, i powiedz to, po prostu powiedz, przecież to takie proste prawda? po prostu stań i powiedz bez mrugnięcia okiem i żadnych skrupułów, że mnie nie kochasz, że każda chwila, którą razem spędziliśmy była błędem, że to nic dla Ciebie nie znaczyło, a nasz związek był tylko jedną grą pozorów. Wtedy odejdę, po prostu odwrócę się plecami i zapomnę, może nie od razu, nie przez miesiąc i dwa, bo zbyt wiele dla mnie znaczyłeś, ale na przyszłość będę wiedziała jedno... Korzystniej jest się do nikogo nie przywiązywać.
|
|
 |
Nie rozumiem tych par, które sie pokłócą i minutę później zmieniają status z w związku na WOLNY. Czasem kłócę się z rodzicami, ale nie zmieniam statusu na SIEROTA!
|
|
 |
Czego się boję? Boję się stracić ludzi, których kocham. Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma
|
|
 |
A On ? On od dziś już dla mnie nie istnieje. Jego imię i nazwisko to jakieś beznadziejnie ułożenie literek, o których nie mam pojęcia. Od dziś nie wiem już jak wygląda Jego uśmiech, i jak śmieją się Jego oczy. Nie znam już zapachu Jego bluzy, i żadnej formy dotyku. Nie zamienię z Nim już ani jednego słowa. Już nigdy nie obudzi mnie, ani nie utuli do snu. Nigdy nie pozna żadnej mojej tajemnicy, a ja nigdy w życiu nie doradzę mu już. Już nie wiem jak wygląda Jego mina, gdy o coś prosi. Nie wiem jak słodko marszczy czoło. Nie ma Go już w moim świecie - nie znamy się. Nienawidzę Go.
|
|
 |
Odejdź, zniknij, daj mi o sobie zapomnieć. I wiesz co..?
Nie pojawiaj się wtedy, kiedy ja juz ułożę sobie życie i nie udawaj, że chcesz spróbować jeszcze raz..
|
|
 |
A najdziwniejsze jest to, że pamiętam że byłeś w moim życiu, a nie pamiętam już jak się zachowywałeś będąc ze mną, nie pamiętam Twojego głosu ani dotyku...
|
|
|
|