 |
Chodziłam właściwie bez celu w mokrym wilgotnym mroku, do butów przyklejały mi się śliskie liście, nade mną przez łyse powyginane konary drzew przeświecało żółte światło przymglonych latarń, gdzieś daleko, w perspektywie ulic majaczyły sylwetki przygarbionych ludzi spieszących w sobie tylko wiadomym celu i kierunku.
|
|
 |
Ona mówiła:
Kocham Cię...
Krzyczała:
Nie odchodź!
Płakała:
Proszę zostań ze mną jesteś moim sercem
Szeptała:
Umrę...przecież nie można żyć...bez serca...
A ondwrócił się i odszedł.
Kilka dni później przeczytał na klepsydrze:
Ona mówiła:
A on jej nie słuchał
Krzyczała:
A on nie reagował
Płakała:
A on nie widział jej łez
Szeptała:
A on po prostu odszedł
...Umarła...
Stwierdzono brak serca!
W jego oczach pojawiły się łzy
On mówił:
Wróć
Krzyczał:
Przepraszam
Płakał:
Proszę wróć, wszystko naprawie
Szeptał:
Kocham Cię...
Lecz ona już go nie słyszała
...ODESZŁA...
|
|
 |
'ciii nie przeszkadzaj gdy ona płacze. ; (
|
|
 |
Jak widzisz,jest coraz lepiej.
Czuje się świetnie gryząc nadgarstki powstrzymują krzyk.
Siedzę kolejny dzień w przepoconej piżamie trzymając w ręku kakao które już dawno się popsuło.
Kocham to uczucie gdy pękają szwy w połatanym sercu.
Prawda,że jest bosko?
|
|
 |
„Księżniczka ziewnęła i otworzyła szeroko oczy. Wstała z łóżka i postanowiła, że pójdzie do kuchni zrobić sobie kawę. W tym czasie rycerz przekraczał już bramę zamku, nieświadomy tego, że jego pocałunek jednak zdołał przebudzić księżniczkę ze snu. Kiedy wróciła z kawą i wyjrzała przez okno zobaczyła, jak rycerz ze spuszczoną głową odjeżdża na swoim białym rumaku w siną dal. Księżniczka krzyknęła za nim, ale był już za daleko, żeby ją usłyszeć.” Nie wszystkie bajki kończą się dobrze. Po prostu się nie dogadali. Przepadło.
|
|
 |
prosze podpisujcie to na dole ;d ;* i misiaq czytajcie od góry na dół ;d żeby nie było ;) :*:* i jak ktoś jest zainteresowany całością to pisać w komentarzu to wyśle na gg ;)
|
|
 |
``love me, love me, kiss me, Kiss m eee e.. `` - zabrzmiał sygnał sms, ustawiony na jego kontakt. Tak dawno nie odzywała się ta melodia.. Podbiegła do telefonu i przejęta czytała wiadomość „skarbie ;* jestem na naszej ławce możesz przyjść ? to pilne ;*” pełna radości założyła swoją ulubioną bluzę, założyła trampki i wybiegła z domu w stronę parku. Kiedy doszła na miejsce on już był. Miał jej ulubioną turkusową koszulkę , podobną do jego słodkich oczu.. radosna podbiegała i rzuciła mu się na szyje „dlaczego się tak długo nie odzywałeś? Ja tęskniłam ” spuszczając wzrok wydukała
|
|
 |
c.d. „słuchaj mała. Kiedyś ci obiecałam, że zorbie to jak się spotkamy. Ja chce ci powiedzieć, że poznałem lepsza dziewczynę. Ty nie jesteś mnie warta. Żaden cię Ne chce i ja też.. jesteś taka naiwna dawałaś się nabierać na wszystkie zagrywki jak 5-letnie dziecko..” nie czekając na dalsze słowa wybuchnęła płaczem i zaczęła biec przed siebie.
|
|
 |
c.d. Odwróciła się jeszcze na chwilę by na niego spojrzeć.. miała nadzieje, ze ją zatrzyma.. że powie, ze to głupi żart, albo jest 1 kwietnia jak wtedy .. ale nie on zadowolony poszedł w stronę jakiś dziewczyn. A jej.. zawalił się świat. Wszystko zaczęło wracać. Te wszystkie kłamstwa padające z jego ust. To były tylko głupie wypociny ? to uczucie.. to nie było uczucie. On traktował ją jedynie jako zdobycz, zabawkę która może mu się do czegoś przydać. Poszła do najbliższego sklepu, kupiła leki na koniec jej świata.. na złamane serce .. czyli paczkę chusteczek, fajki i wino – czerwone jak jej krew.. jak serce które kocha tego palanta.. Poszła na plac zabaw. Miejsce beztroskiego czasu. Usiadła na karuzeli, pijąc wino i paląc papierosa klnęła na cały świat. Nie było już sensu dla którego miałaby żyć . wszystko straciło sens. Nawet niebo płakało razem z nią. Wielkimi smutnymi łzami ..
|
|
 |
c.d Pragnęła śmierci . chciała być tam.. wiedziała, że w niebie byłoby jej lepiej, więc po co ma się tu męczyc ? Po co walczyć o to szczęście, którego i tak nigdy nie zdobędzie, po co ? Zaczęła krzyczeć, że miłość jest do dupy tylko niszczy życie, że chce do Boga .. nie chce tu być. „la lalaala..” – usłyszała jakiś głos. Była to mała dziewczynka, o zimnych oczach i delikatnej twarzy.. z tej twarzy można byłoby wyczytać pełną radosć życia, beztroskę. To czego brakowało jej .. Dziewczynka idąc w stronę huśtawki przewróciła się i stłukła kolano, zaczęła lecieć jej krew. Lecz ona nie uroniła nawet kropli łzy .. Tylko wstała podeszła do zapłakanej dziewczyny i powiedziała, że nie warto płakać .. bo łzy SA bardzo cenne i trzeba wiedzieć kiedy można je uronić a to tylko można w ważnych momentach, a kiedy się upadnie to się zawsze wstanie, a rana ? rana zawsze się zagoi :) tylko trzeba trochę poczekać.
|
|
 |
budząc się rano, zapalam porannego papierosa i ubierając za duży sweter otwieram okno na oścież. zachłystuję się powietrzem z myślą o Tobie. wiatr delikatnie podwiewa moje splątane loki. a ja zaciągam się z nadzieją, że ten dzień będzie choć w minimalnym calu lepszy od poprzedniego. biorę w dłonie filiżankę kawy i pijąc ją duszkiem, analizuję Twoje wczorajsze spojrzenia. czerwonymi paznokciami wystukuję na parapecie rytm naszej piosenki. zagryzam wargę, próbując przypomnieć sobie Twój zapach, któremu oddaję się bezpowrotnie.
|
|
 |
ta cisza chorelnie ją dobijała.
żadnej myśli. niczego. pragnęła choć na chwilę go zobaczyć,
usłyszeć jego głos. tak bardzo go potrzebowała..
|
|
|
|