|
Antydepresant w ruch. Na nerwy znowu buch.
|
|
|
Od dawki do drgawki, zastawki jeden zero. Zaczynali od trawki a odlecieli z herą, jednostka testosteron, co trzeci dzień wal w bark.
|
|
|
Piękno iluzji w płynach i prochach tak wciąż uciekamy przed prawdą. W poczuciu zwątpienia szeleści brzydota.
|
|
|
I nawet nie wiem już do kogo krzyczę, do bogów? demonów? siebie? Kurwa, dawno już puściłem kierownice, skończę to życie na drzewie.
|
|
|
Noce spędzone na dnie. Dłonie drżą, usta wyschły na wiór. W sztucznym świetle majaczą ćmy.
|
|
|
Kto wie, może nigdy już nie będę w stanie żyć normalnie.
|
|
|
Ten most do ludzi do marzeń już dawno spaliłaś jak setnego szluga. Pakujesz sztos aż krwawi Ci nos, bo sądzisz, że jesteś szkaradna i nudna. Smutny negatyw tak monotonny, szary codzienny sen a nie highlife.Lubiłaś tańczyć, malować i pływać a topi Cię znów basen Ballantine'sa.
|
|
|
Sam przed sobą przysięgałeś, że już będzie ok. W telefonie na tapecie uśmiechnięta rodzina, dobrze chociaż że wygaszasz, jak zaczynasz tam sypać.
|
|
|
'Cześć, zostawiłem bluzę, nie wiem czy pamiętasz, ładowarkę, trochę śliny, odrobinę serca...' /Jan
|
|
|
Jak pozbyć się myśli, kiedy krzyczą nieustannie o Tobie. Jak uciszyć serce, które wyrywa mi się z klatki, by biec do Ciebie, choć nigdy nie dotrze. Nie umiem też patrzeć na ręcę, które podczas splotu z Twoimi pragnęły by tak już było na zawsze. Jak mam zagłuszyć tą pustkę we mnie, której nikt nie umie wypełnić?
Wszyscy mówią: Twoje życie,nie ma rzeczy niemożliwych, dasz radę , uwierz w siebie, spełniaj marzenia.
A powiecie mi co zrobić, gdy się wewnętrznie umiera?
|
|
|
Zamieniam się w obłęd /Justyna Kuśmierczyk
|
|
|
I muszę pisać znów, bo nie radzę sobie z niczym.
Choć brakuje mi już słów, by opisać ten tok przyczyn,
które doprowadziły mnie tutaj, tu gdzie jednak zawsze byłam,
choć czasami próbowałam wszstko zmienić, nie zmieniałam nic.
Nawet gdy, próbowałam zapić, połykałam swoje łzy.
Ciężko zebrać to do kupy i ustalić sobie cel,
kiedy każdym słowem możesz zniszczyć we mnie wszystko.
Sama jestem sobie winna,
mieć petensji nie powinnam,
pozwoliłam Ci byś nawidzał moje sny,
a nie był przy mnie.
|
|
|
|